Marsz Śmierci jest jednym z najtragiczniejszych epizodów w niemal pięcio i pół letniej historii Konzentrationslager Stutthof. W ciągu kilkudziesięciu dni zginęło 4 tys. 500 więźniów, spośród 11 tys., których w ostatnich dniach stycznia 1945 r. popędzono na zachód.
Niemcy, w obliczu zbliżających się wojsk sowieckich zakładali masową ewakuację wszystkich pracowników przymusowych oraz więźniów. Ci ostatni mieli zostać przeniesieni do obozów położonych w dalszej odległości od linii frontu. Niemcy planowali nadal wykorzystywać ich niewolniczą pracę i kontynuować fizyczne wyniszczenie, m.in. po to, by zatrzeć ślady zbrodniczej działalności "lagrów".
Więźniowie, pod eskortą esesmanów, szli podzieleni na kolumny, w mrozie dochodzącym do minus 20 st. Celsjusza, brnąc w głębokim śniegu. Byli bici, popędzani. Władze obozu ewakuowanym więźniom wydały racje żywnościowe na dwa dni, choć zakładano, że marsz potrwa siedem dni.
Głodzeni więźniowie, wycieńczeni niewolniczą pracą w obozie, często chorzy na tyfus, nie byli w stanie znieść potwornego wysiłku. Wielu więźniów, nawet tych znajdujących się w dobrej kondycji fizycznej, przewracało się z braku sił i nie było w stanie iść dalej. Takich esesmani dobijali strzałem w tył głowy lub uderzeniami kolbą karabinu. Dziennie kolumny więźniów przemierzały nawet 20 kilometrów, choć bywało też, że maszerowano nocą, i to bardziej wyczerpującymi trasami. W czasie postojów nie zapewniano więźniom choćby najbardziej prymitywnych warunków życia. Ludzie spali w oborach, stodołach, pomieszczeniach gospodarskich i kościołach.
Marsz Śmierci trwał łącznie 11 dni. Więźniowie przemaszerowali w skrajnych warunkach od 120 do 170 km. Zakwaterowano ich w tzw. obozach ewakuacyjnych w kilkunastu miejscowościach na Kaszubach. Bytowali w nędznych warunkach, w wielkiej ciasnocie, bez jakiegokolwiek zaplecza sanitarnego i ogrzewania, z głodowym racjami żywności.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?