Tylko kilkanaście sztuk bobrów zostało odstrzelonych przez myśliwych w czasie ostatnich trzech miesięcy. Zdaniem jednak miejscowych meliorantów, samorządowców i rolników, to o wiele za mało, by powstrzymać gwałtowny przyrost tych zwierząt na Żuławach i powodowane przez nie zniszczenia wałów przeciwpowodziowych.
Znajdujące się pod ochroną prawa bobry stały się w ostatnich latach melioracyjnym wrogiem publicznym nr jeden na Żuławach. W regionie tym zwierzęta znalazły dobre warunki bytowania: wodę i pożywienie. Budują swoje nory w wałach przeciwpowodziowych, osłabiając ich konstrukcję.
Miejscowi obawiają się, że może doprowadzić to do przerwania wałów i zalania domów i pól. Postulują m.in. odstrzał. Na strzelanie do bobrów zgodę wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Taki okres obowiązywał od 31 stycznia do końca marca. Zdaniem przyrodników, odstrzał nie jest dobrym rozwiązaniem.
- Na razie mamy raport o zaledwie kilku zlikwidowanych sztukach - mówi Joanna Jarosik z RDOŚ. - Naszym zdaniem sytuacja z bobrami na Żuławach jest pod kontrolą. Problem zwierząt niszczących wały wymaga systemowego rozwiązania nie tylko na Żuławach, ale i w całym kraju. Trwają prace nad odpowiednimi metodami.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?