Biedronka ul. Jainty w Bytomiu: dyskont w starej kamienicy

Biedronka ul.Jainty w Bytomiu

Mieszkańcy obawiali się, że duże auta z towarem będą blokować dojazd do posesji, a sklepowe wentylatory mocno hałasować. Złożyli nawet pismo z zastrzeżeniami do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

My zapytaliśmy Elżbietę Kwiecińską, szefową bytomskiego PINB-u, czy będzie tu "Biedronka" a lokal spełnia wymagane przy tego typu obiektach przepisy. Otrzymaliśmy wtedy odpowiedź, że wymogi są spełnione, ale raczej będzie to mniejszy sklep (np. typu "Żabka") bo na większy nie ma tam warunków.

Pytali mieszkańców - zastrzeżeń brak

Okazuje się jednak, że rację mieli mieszkańcy . I otwarto tu jednak "Biedronkę". Czy przeszkadza?
Zdaniem Jacka Jarczyka, właściciela kamienicy, w której mieści się sklep, wcale nie. I większość mieszkańców jest zadowolona. Przedstawił nawet specjalne pismo w tej sprawie, które dostarczył do naszej redakcji DZ. Podpisało się pod nim ponad dwudziestu mieszkańców.

- Rozmawialiśmy z nimi, pytaliśmy i nie wnosili zastrzeżeń. Na pewno nie jest głośno, poziom pracy wentylatorów spełnia dopuszczalne normy. Na ulicy są takie lokale, gdzie te wentylatory są o wiele głośniejsze od naszych. Nie rozumiem obaw mieszkańców, którzy zgłaszali sprawę do DZ. Myślę, że Biedronka ożywiła to miejsce. A że w kamienicy? Nie będzie tylko ona. Połączymy nawet trochę nowoczesność z przeszłością i obok, w holu, wyeksponujemy płytki starego pieca chlebowego, który kiedyś był w tej kamienicy - dodaje.

Dlaczego więc w dokumentacji nie podawano, że to będzie "Biedronka"?
- Byłem związany tajemnicą handlową - tłumaczy.

Zablokowana ulica

Tymczasem ci mieszkańcy, którzy wcześniej byli u nas w redakcji, twierdzą, że częściowo ich obawy się spełniły. Chodzi o poranne blokowanie ulicy.

- Zgłosiłam to do straży miejskiej, ale chyba nawet mandatu nikt nie wystawił , a widziałam wyraźnie, że wjechali pod prąd - mówi jedna z mieszkanek, która zrobiła nawet zdjęcie.

Jacek Jarczyk przyznaje, że taka sytuacja miała miejsce.

- Ktoś prywatnym autem zaparkował tak, że auta nie mogły wjechać prawidłowo. Mamy dwie wykupione koperty i na pewno nie będziemy przeszkadzać mieszkańcom, to przejściowe trudności - zapewnia. - Ulica jest wąska, stoją jeszcze rusztowania, stąd na początku mogły się zdarzyć takie sytuacje - wyjaśnia.