Czołg, którym jechali ppor. Marian Pudlak, sierż. Henryk Kosno, sierż. Władysław Stankiewicz i sierż. Roman Tofiluk, był w składzie pułku pancernego, który na rozkaz wojskowych 16 grudnia 1981 r. przemieszczony został z Elbląga do Gdańska. Trasa wiodła drogą nr 7. Do tragedii doszło około szóstej rano, na moście na rzece Linawa, 5 km od Nowego Dworu Gd.
Przedstawiciele dawnej opozycji antykomunistycznej, lokalne władze, okoliczni mieszkańcy, co roku spotykają się w miejscu tragedii, składają kwiaty i znicze. W 1994 r. w okolicach mostu stanął krzyż z fragmentem czołgowej gąsienicy, oraz tabliczką z nazwiskami zmarłych.
- Ci żołnierze są dla nas ofiarami stanu wojennego - mówi Zbigniew Bojkowski, jeden z organizatorów uroczystości. - Tragedia tych młodych ludzi wciąż czeka na wyjaśnienie. Okoliczności wypadku nigdy nie zostały zbadane. Szkoda, że w uroczystościach bierze udział tak mało młodzieży.
- To miejsce symbolizuje fragment tragicznej historii stanu wojennego, jego ofiary - dodał burmistrz Nowego Dworu Gd. Jacek Michalski. - Spotykamy się tu co roku, mimo dzielących nas często poglądów. Musimy kultywować pamięć, jesteśmy to winni tym czterem żołnierzom, ich rodzinom. Największą tragedią jest to, że 30 lat temu, ci młodzi ludzie znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Służba wojskowa była wtedy obowiązkowa. Dostali rozkaz, musieli go wykonać. Dzisiejszej młodzieży coraz trudniej będzie zrozumieć, jak przed laty żyli ich rówieśnicy, dlaczego doszło do tej tragedii.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?