- Uważam, że Sąd powinien bardziej bezwzględnie karać kłusowników - mówi Jan Brzeziński, prezes Koła PZW w Nowym Dworze Gd. - Oni nie boją się konsekwencji. Nawet jeśli ktoś zostanie złapany na gorącym uczynku, to najczęściej dostaje mandat w wysokości 500 złotych, a potem wraca do kłusownictwa w celu odrobienia straty. Znam taki przypadek, że jeden mieszkaniec w dzień miał rozprawę sądową za kłusownictwo. Kiedy wrócił do domu, to jeszcze tego samego dnia, został złapany na gorącym uczynku na kłusowaniu. To pokazuje, że ludzie nie obawiają się kar.
Straż rybacka prowadzi regularne kontrole żuławskich rzek pod kątem kłusownictwa. Najgorszym okresem był maj i czerwiec. Wtedy kłusownicy zaczęli prężniej działać. Wykorzystywali to, że ryba gromadziła się w stadach. Zakładali wzdłuż rzek sieci. Część kłusowników korzystało także z tzw. metody na podrywkę.
- Ściągnęliśmy z rzek ponad 100 sieci kłusowniczych. To sporo - mówi Tadeusz Henke, komendant Powiatowej Straży Rybackiej w Nowym Dworze Gd.
- Statystycznie w jednej takiej sieci może być około 30 kilogramów ryb. Strach pomyśleć ile tych ryb zostałoby wyłowionych, gdyby nie to, że sieci zostały przez nas zdjęte. Uratowaliśmy ponad trzy tony ryb - dodaje Jan Brzeziński.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
