Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Moja" śmieciowa deklaracja

Artykuł internauty
Czytając uchwałę nr 196 rady miejskiej w Nowym Dworze Gdańskim w sprawie uchwalenia wzoru deklaracji, zajrzałem do słownika szukając wyjaśnienia pojęcia słowa "deklaracja".

Oto co na ten temat słownik (m.i.): "oświadczenie ,przyrzeczenie, zobowiązanie o mocy prawnej" Idąc tym tokiem rozumowania, należy przyjąć, że powyższe czynności, przyrzeczenia, zobowiązania się obywatela , czyli deklaracja musi mieć charakter DOBROWOLNY, a przecież w pouczeniu w/w uchwały można przeczytać. "Niniejsza deklaracja stanowi podstawę do wystawienia tytułu wykonawczego, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (Dz. U. z 2005 r. nr 229, poz. 1954 z późn.zm.)". Mało tego w uzasadnieniu tejże uchwały można przeczytać: "Deklaracja jest składana przez właściciela nieruchomości i stanowi podstawę do wystawienia tytułu wykonawczego.

W razie niezłożenia deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi albo
uzasadnionych wątpliwości co do danych zawartych w deklaracji Burmistrz określa w drodze decyzji wysokość
opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, biorąc pod uwagę uzasadnione szacunki, w tym średnią ilość
odpadów komunalnych powstających na nieruchomościach o podobnym charakterze. Biorąc powyższe pod uwagę podjęcie niniejszej uchwały uznaje się za uzasadnione". Jak widać pojęcie DEKLARACJA w wydaniu naszych władnych nabrało charakteru przymusowego. W tym miejscu pragnę zauważyć, że przyrzeczenia i zobowiązania dokonane pod przymusem nie mają mocy prawnej.

Prowadzona dyskusja na łamach czasopism tak naprawdę nigdy nie dotykała istoty problemów, które uwidoczniły się przy okazji stworzenia "nowego prawa śmieciowego". Zapomniano lub zlekceważono podstawowy kanon ustrojowy jakim winny być umowy cywilno-prawne. Zapomniano lub zlekceważono kolejny kanon ustrojowy o wolności stosunków gospodarczych. Całkowicie zlekceważono obywatela zmuszając go do dokonywania czynności wbrew jego woli.

Całkowicie zlekceważono obywatela określając jego partycypację w kosztach w oparciu o wyimaginowane kryteria bez określenia i znajomości finansowych potrzeb. Krótko mówiąc określono jednostkową cenę wywozu przed określeniem całkowitych kosztów (nie są zawarte umowy).

Konsultacje ze społecznością są fikcją. Ankiety pozorem tych konsultacji. Czynności dokonywane są w "cieniu gabinetów". Refleksja jest smutna. Ja, obywatel RP, czuję się traktowany przez "moje" państwo i "mój" samorząd jak śmieć.

Wubor1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: "Moja" śmieciowa deklaracja - Nowy Dwór Gdański Nasze Miasto

Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto