– W zeszłym tygodniu przyszła odwilż, która sprawiła, że woda w naszych akwenach się dotleniła. Ryby były już w kiepskiej formie, ale na szczęście zmiana pogody przyszła w porę – mówi Jan Brzeziński.
Główną przyczyną występowania przyduchy jest długotrwałe zlodowacenie powierzchni zbiornika wodnego wraz z zalegającym go śniegiem. Tak zwana "przyducha zimowa" co jakiś czas występuje na żuławskich rzekach i jeziorach.
– Obecnie na Szkarpawie lód ma grubość około 25 cm, a na Nogacie nawet 30 cm. Nawet jeśli zimowa aura długo nie będzie odpuszczać, to ryby są już bezpieczne. Trzeba jednak przyznać, że pod koniec grudnia było już widać u ryb początkowe objawy przyduchy. Zaczynały okazywać niecierpliwość, wykonywały gwałtowne ruchy, szybko podpływały pod powierzchnię wody i poprzez tzw. "dzióbkowanie" łapały powietrze. Odwilż jednak przyszła w dobrym momencie – mówi Jan Brzeziński.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?