Dokładnie 25 stycznia 1945 roku kolumny wycieńczonych więźniów pędzone przez nazistowskich strażników wyruszyły w morderczą drogę. Dla wielu tysięcy były to ostatnie dni życia. Zamarzali z zimna, braku sił, byli rozstrzeliwani podczas prób ucieczki lub gdy wycieńczeni spowalniali marsz. Z myślą o tych ofiarach jutro odbędzie się msza św. w Katedrze Oliwskiej. Początek uroczystości o godz. 13.00. Wezmą w niej udział dawni więźniowie obozu, pracownicy Muzeum Stutthof, a także potomkowie i bliscy tych, którzy szli w Marszu Śmierci. – Marsz Śmieci dla tych, którzy go przetrwali jest często najtragiczniejszym wspomnieniem - mówi Marcin Owsiński z Muzeum Stutthof. – jZ ich relacji wynika, że najbardziej zapamiętali straszne okoliczności tego marszu, przenikliwy mróz, śnieg, głód, śmierć współtowarzyszy. W imieniu ich wszystkich zapraszamy osoby które chcą złożyć hołd ofiarom Marszu Śmierci na uroczystość w Katedrze Oliwskiej. Na przełomie 1944 i 1945 roku Niemcy, w obliczu zbliżających się wojsk sowieckich masowo uciekali ze wschodnich terenów II Rzeczypospolitej a także niemieckich Prus Wschodnich. Ewakuacja miała też objąć wszystkich pracowników przymusowych oraz więźniów. Ci ostatni mieli zostać przeniesieni do obozów położonych w dalszej odległości od linii frontu. Niemcy planowali nadal wykorzystywać ich niewolniczą pracę. Transport więźniów drogą morską z braku statków był niemożliwy dlatego zapadła decyzja o marszu. Jego trasa wiodła ze Stutthofu, do przeprawy na Wiśle w Mikoszewie, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Straszyn, Łapino, Kolbudy, Niestępowo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Luzino, Godętowo, do Lęborka. Bez odpowiednich racji żywnościowych, ciepłej odzieży spośród 11 tysięcy więźniów kilka tysięcy (szacunki mówią o 4,5 tys. osób) skazano na straszliwą śmierć. Zbliżające się wojska sowieckie zmusiły Niemców do ewakuacji, którą objęto też pracowników przymusowych oraz więźniów. Transport tych osób drogą morską z braku statków był niemożliwy dlatego zapadła decyzja o marszu. Jego trasa wiodła ze Stutthofu, do przeprawy na Wiśle w Mikoszewie, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Straszyn przez kaszubskie miejscowości do Lęborka. Bez odpowiednich racji żywnościowych, ciepłej odzieży spośród 11 tysięcy więźniów kilka tysięcy (szacunki mówią o 4,5 tys. osób) skazano na straszliwą śmierć.W mordercze marsze wysłano także więźniów podobozów KL Stutthof. W sumie zginęło kilkanaście tysięcy osób.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?