- Wstępne prognozy wykluczały mnie przecież z gry w tym roku, ale dzięki ciężkiej pracy pod okiem naszego sztabu medycznego udało się wrócić wcześniej - cieszy się Peszko. - W meczu z Wisłą Płock wszedłem na murawę w momencie, gdy wynik spotkania był już przesądzony. Bardzo jednak dziękuję trenerowi za okazane zaufanie - dodał.
Lechia Wisłę Płock pokonała pewnie 3:0. Peszko co prawda nie był głównym architektem tego zwycięstwa, ale dzięki temu, że pojawił się na murawie po długim czasie, mógł zyskać pewność siebie.
Pomocnik biało-zielonych nie zapomniał też o kibicach swojego klubu.
- Dziękuję naszym wspaniałym kibicom za tak ciepłe przyjęcie. Wasze wsparcie to dla mnie dodatkowa motywacja do tego, żeby z meczu na mecz być coraz lepszym i znowu dawać wam radość swoimi asystami i bramkami - dodał Peszko.
W kolejnym spotkaniu w Lotto Ekstraklasie gdańszczanie zmierzą się na wyjeździe z Cracovią (piątek, 24 listopada, godz. 18).
TRZY WRZUTY. Kto jak nie Marco Paixao? Arka musi utrzymać korzystny trend
źródło: Lechia Gdańsk
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?