Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autobusy w powiecie nowodworskim. Wszystko działa tylko dzięki dowozom dzieci do szkół

Patryk Philipp
Patryk Philipp
Radosław Konczyński
,,Komunikacja publiczna w wielu miejscach jest szczątkowa, a bez własnego pojazdu trudno wydostać się z miejsca zamieszkania. Staramy się sobie pomagać, ale nie zawsze jest to możliwe” - tak wygląda codzienność mieszkańców wielu mniejszych miejscowości powiatu nowodworskiego. Gdzie problemy są największe? Czy jest nadzieja na poprawę komunikacji?

Według danych z roku 2016 r. na 1650 miejscowości wiejskich na Pomorzu do około 400 nie docierał żaden transport publiczny. Z kolei w 90 miejscowościach czas dojścia do przystanku wynosi ponad 60 minut. Strategia Rozwoju Województwa Pomorskiego do Roku 2030, którą w kwietniu 2021 r. przyjął pomorski sejmik, wskazuje na obszary zachodnie Pomorza jako te szczególnie zagrożone wykluczeniem transportowym. Tymczasem w powiecie nowodworskim niedaleko trójmiejskiej metropolii sytuacja ma się niewiele lepiej.

Poza rokiem szkolnym istnieją komunikacyjne pustynie

Do wielu mniejszych miejscowości, które leżą poza głównymi ciągami komunikacyjnymi, autobus przyjeżdża raz dziennie lub wcale.

To ogromny problem, który dotyka właściwie całą gminę

- stwierdza wójt Michał Chrząszcz

- PKS bardzo rzadko przyjeżdża do Ostaszewa, a co dopiero do mniejszych miejscowości takich jak Nowa Cerkiew, Gniazdowo Czy Palczewo. Dziś mieszkańcy są właściwie odcięci od komunikacji, bo w roku szkolnym udaje się poruszać w ramach dowozów szkolnych. W wakacje nie ma żadnych połączeń.

Robert Zieliński, wójt gminy Sztutowo przyznaje, że problem komunikacyjnego wykluczenia pojawia się regularnie w czasie spotkań wiejskich w rolniczej części gminy. Mimo że przez wsie takie jak Grochowo Pierwsze, Grochowo Drugie, Groszkowo i Łaszka przebiegają drogi asfaltowe, to komunikacja zbiorowa jest w szczątkowej postaci. Z pomocą przychodzą autobusy szkolne, które s ą udostępniane dla mieszkańców, oraz pomoc sąsiedzka.

– Ludzie sobie pomagają. Kto ma samochód, jest w stanie podwieźć tych, którzy swoim pojazdem nie dysponują. Niemniej samorząd byłby w stanie partycypować w kosztach kursowania autobusów nawet do najmniejszych miejscowości

– mówi wójt Zieliński.

Wyjątek stanowi Krynica Morska, gdzie komunikacja podupada nie w sezonie letnim, a właśnie w czasie roku szkolnego.

- W okresie letnim przewoźnicy utrzymują kursy czy to z Gdańska czy Elbląga, bo się to zwyczajnie opłaca. Po sezonie jednak Krynica jak i inne miejscowości sezonowe powoli zamierają

- zaznacza burmistrz Krzysztof Swat.

- Istnieje problem z dojazdem do Krynicy czy wyjazdem z niej. Szczególnie w weekendy, na czym bardzo cierpią mieszkańcy. Nie da się dojechać z Gdańska do Krynicy - autobus dojeżdża do Sztutowa i na tym koniec.

Nie tylko małe miejscowości mają problemy

Braki dostrzegalne są także wśród głównych ciągów komunikacyjnych, szczególnie na trasie Nowy Dwór Gdański-Malbork.

- To połączenie rzeczywiście przysparza najwięcej zmartwień, bo go praktycznie nie ma. Komunikacja publiczna funkcjonuje tylko dlatego, że dowozy dzieci do szkół odbywają się kursami otwartymi. Gdyby nie one, to komunikacja autobusowe praktycznie by nie działała

- stwierdza burmistrz Jacek Michalski.

- Komunikacją zajmują się u nas firmy prywatne, dla których liczy się rachunek ekonomiczny. Tutaj nie ma miejsca na dopłacanie do kursów i wożenie powietrza. Tak działa rynek i jeśli przewozy nie będą przynosić zysku, to nie będą realizowane. Zdajemy sobie sprawę z istnienia rządowego programu wspierania komunikacji lokalnej i jesteśmy otwarci na realizację pewnych kursów.

Jest nadzieja na poprawę?

Wszyscy samorządowcy jednomyślnie wyrażają chęć wsparcia regionalnych przewozów. W sprawie wspierania lokalnej komunikacji pierwsze skrzypce powinno jednak grać starostwo powiatowe, które rozmowy z PKS-em Elbląg prowadziło jeszcze wiosną tego roku.

- PKS Elbląg jest jednym z przewoźników, który realizuje połączenia na terenie naszego powiatu. To przedsiębiorstwo prywatne, które dokonuje określonych analiz ekonomicznych odnośnie rentowności docelowych tras i kursów

- zaznacza wicestarostwa Barbara Ogrodowska.

- Wiosną, jeszcze w szczycie pandemii, która uniemożliwiała normalne funkcjonowanie przedsiębiorstwa, zgłosili się do nas, by wypracować możliwości wsparcia linii. Z tego co mi jednak wiadomo, na ten moment nie ma jeszcze żadnych otwartych naborów na pozyskanie środków na dofinansowanie linii. Wciąż jesteśmy w ścisłym kontakcie z przewoźnikiem, jednak tymczasowo sytuacja uległa znaczącej poprawie. W tej chwili nie mamy żadnej możliwości otrzymania wsparcia ku reaktywowaniu lub tworzeniu nowych linii. Niemniej jesteśmy jak najbardziej zainteresowani podjęciem takich działań, jeżeli tylko będziemy mieć ku temu możliwość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto