Przekop Mierzei Wiślanej będzie, modernizacji portu w Elblągu już nie
Zdaniem Jerzego Wcisły, senatora Koalicji Obywatelskiej, i posła Marka Rutki z Lewicy, bez infrastrukturalnej modernizacji portu w Elblągu, budowana wielkimi nakładami finansowymi droga wodna z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany, przez przekop mierzei, nie będzie miała sensu.
– W takiej sytuacji, do portu w Elblągu będą mogły wchodzić barki o zanurzeniu 1,8 m do 2 m i nośności ok. 700 t. Dokładnie takie, jakie mogą wpływać do niego obecnie – tłumaczy Jerzy Wcisła. – Barki takie nie będą w stanie wytrwać warunków morskich, są na to za słabe. Za to jednostki o zanurzeniu 3,4 m, nośności 3 tys. t, dla których budowany jest kanał, do Elbląga nie wpłyną.
Kamień do budowy przekopu mierzei dotrze barkami przez Zalew Wiślany. Chcą oszczędzić lokalną drogę
– W tym momencie ekonomiczny sens tej inwestycji za ponad 2 mld zł jest żaden – dodaje Marek Rutka. – Bez modernizacji infrastruktury portowej w Elblągu, także prowadzącej do niego linii kolejowej, przekop będzie jedynie pomnikiem krótkowzroczności, wręcz głupoty obecnego rządu, podobnym do elektrowni Ostrołęka. Być może tak jak dwie wieże w Ostrołęce są wyburzane, tak za jakiś czas przekop mierzei zostanie zasypany.
Modernizacji portu w Elblągu możliwa?
By „otworzyć” Elbląg dla jednostek morskich, który w planach rządu miał być głównym beneficjentem kanału przez mierzeję, potrzeba zbudować tzw. obrotnicę. Dzięki niej statki o długości do 180 m, wpływające do portu, którego akwen jest obecnie dość wąski, mogłyby zawracać. Konieczne są również pogłębienie 800-metrowego odcinka kanału portowego (do samych nabrzeży), łączącego port z torem wodnym prowadzącym do przekopu, oraz budowa drugiego terminala przeładunkowego z nabrzeżem.
– Bez tych zadań dostęp do portu jest fikcją – mówi Wcisła.
Jednak plany finansowe rządu, związane z budową drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany, takich prac nie przewidują prac. Według rządu, skoro port jest komunalny, to samorząd sam powinien inwestycje sfinansować i zrealizować.
– Budowa obrotnicy, jako infrastruktury portowej, stanowi odrębne zadanie będące w kompetencjach Zarządu Portu Morskiego Elbląg – odpowiadał Markowi Rutce i Jerzemu Wciśle Andrzej Bittel z Ministerstwa Infrastruktury.
Potwierdza to stanowisko Andrzeja Adamczyka, szefa MI, oraz jego zastępcy Marka Gróbarczyka.
– Rząd zrobi wszystko, by zapewnić dostęp do tego komunalnego portu. To będzie życiowa szansa dla Elbląga. Sądzę, że prezydent tego miasta i marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, a przypomnę że w obu samorządach rządzi koalicja PO i PSL, powinni mocno zaangażować się w inwestycję w port, który będzie przecież przynosił ogromne dochody – mówili w grudniu Andrzej Adamczyk i Marek Gróbarczyk.
– W ciągu ostatnich lat na rozwój infrastruktury portowej wydaliśmy ponad 100 mln zł. To pieniądze przeznaczone m.in. na terminal towarowy i pasażerski, trasę Unii Europejskiej, nową marinę – odpowiadał prezydent Elbląga Witold Wróblewski. – Port jest priorytetem samorządu, ale musimy mieć wsparcie rządu.
Rząd informuje, że od 2015 r. zainwestował w port w Elblągu ok. 1,4 mln zł – m.in. zmodernizował nabrzeże tzw. Oddziału Technicznego Urzędu Morskiego, a także dostęp do bosmanatu. Dolicza także ponad 20 mln zł na pogłębianie rzeki prowadzącej do portu w Elblągu. Co ciekawe, w ramach środków na całą inwestycję, rząd zapowiada budowę nowej pogłębiarki, której zadaniem będzie utrzymywanie torów wodnych na Zalewie Wiślanym. Koszt to 40 mln zł.
Z kolei według wyliczeń samorządu, miasto musiałoby wydać na obrotnicę oraz budowę drugiego terminalu przeładunkowego około 70 mln zł. To niemal dwa razy tyle, ile elbląski samorząd przeznaczył w tegorocznym budżecie na wszystkie swoje inwestycje.
– Biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, jego celowość, rosnące koszty, w tym owej pogłębiarki, to rząd powinien ponieść wysiłek modernizacji portu w Elblągu, a nie przerzucać odpowiedzialność na samorząd – podkreśla Rutka. – Jak samorząd ma to zrobić, z czego?
– Samorządowe finanse się kurczą, z niedawno przydzielanych inwestycyjnych dotacji rządowych samorząd Elbląga nie dostał nic. Kilka lat temu inwestycje w porcie były zapisane w tzw. kontrakcie wojewódzkim (lista inwestycji lokalnych finansowana z budżetu centralnego), ale zostały z niego wykreślone. Wątpliwe jest czy uda się pozyskać na modernizację portu jakiekolwiek środki zewnętrzne – mówi Wcisła.
Senator KO podkreśla, że słowa ministrów Adamczyka i Gróbarczyka o rządzącej Elblągiem koalicji PSL/PO nadają modernizacji portu znaczenie polityczne.
– Mam wrażenie, że gdyby w Elblągu rządził ktoś z PiS, z finansowaniem prac w porcie nie byłoby problemu – tłumaczy. – Być może chodzi właśnie o to.
Zaznaczmy, budowany od 2020 roku szlak żeglugowy z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany przez przekop mierzei ma otworzyć możliwości rozwoju elbląskiego portu. Według planów, możliwości przeładunkowe portu w Elblągu mają po zakończeniu budowy wzrosnąć z obecnych 1-1,5 mln t rocznie nawet trzykrotnie. Kanał zapewnić ma żeglugę statków większych niż obecnie pływające po Zalewie Wiślanym śródlądowe barki.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?