- Te pieniądze mogłyby być przeznaczone na konserwację innych urządzeń przeciwpowodziowych - tłumaczy Sławomir Szymański, kierownik nowodworskiego oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Tych nor jest bardzo dużo. Są spore (średnica ok. 4 metrów i 2 metry głębokości). W każdą z nich trzeba wsypać około 8 metrów sześciennych gruntu, na nowo uformować korpus wału. Obecnie łatamy te, które są najbardziej niebezpieczne - grożą przesiąknięciami, przerwaniem, w wypadku podniesienia się poziomu wód.
Niestety, remontowanie wałów przypomina "syzyfową pracę". Jak twierdzi Sławomir Szymański, w miejscu zasypanych nor powstają kolejne.
Zniszczenia powodowane przez gryzonie to jeden z najpoważniejszych problemów żuławskiej melioracji ostatnich lat. Zwierzęta znalazły w lokalnych akwenach idealne warunki bytowania. Nie mają naturalnych wrogów. Szybko się rozmnażają i powodują coraz większe szkody i zagrożenia.
Znajdują się pod ochroną. Jesienią ubiegłego roku, na prośbę lokalnych meliorantów, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzał stu sztuk. Ze względu na to, że bobry są bardzo sprytne, udało się zlikwidować tylko jedną sztukę. Miejscowi rolnicy poruszyli tę sprawę w czasie spotkania z wiceministrem rolnictwa Kazimierzem Plockiem w Nowym Dworze Gd. Minister obiecał zmiany w prawie, umożliwiające pozbycie się zwierząt z terenów tzw. zalewowych.
Mieszkańcy okolic wałów są pełni obaw. Szczególnie dotyczy to osób mieszkających w Łaszce, w gm. Sztutowo. Uważają, że jedynym ratunkiem jest odstrzał bobrów niszczących zabezpieczenia. - Na razie nie mamy skutecznej metody na powstrzymanie bobrów - dodaje Szymański. - Nowo budowane wały będą miały specjalną siatkę uniemożliwiającą rycie nor przez bobry.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?