Drewnica. Specjalne zebranie wiejskie wsi Żuławki i Żuławy Książęce zgromadziło nie tylko dziesiątki mieszkańców nadmorskiej gminy, ale i najwyższe władze lokalne i powiatowe. W trakcie spotkania zapowiedziano podjęcie wszelkich możliwych kroków prawnych przeciwko budowie elektrowni wiatrowych na terenie nadmorskiej gminy.
- Nie chcemy, aby po raz kolejny inwestorzy skorzystali z naszej niewiedzy lub niedoinformowania - mówił Dawid Jarmuła, sołtys wsi Żuławki. - Tej wiedzy zabrakło nam osiem lat temu gdy ruszył proces rozpoczęcia inwestycji. Gdy tylko dowiedzieliśmy się że mimo wycofania się samorządu z poprzednich ustaleń, inwestorzy nadal próbują uzyskać pozwolenie na budowę wiatraków, postanowiliśmy działać - tłumaczy.
Zobacz też:Nowy Dwór Gdański. Wiatraki w okolicach miasta niemal na ukończeniu
- Jesteśmy tu, bo się boimy: o nasze domy, miejscowość, naszą przyszłość. Czujemy się oszukani. I przez byłe władze gminy, i przez inwestorów. Ale będziemy walczyć. Zrobimy wszystko, co tylko możemy, aby ta inwestycja nie powstała. Bo to my, a nie inwestorzy będą żyć w sąsiedztwie wiatraków. Elektrownia będzie miała negatywny wpływ na nasze zdrowie oraz zaburzy zabytkowy charakter naszych żuławskich wsi - tłumaczyli obecni na spotkaniu mieszkańcy.
Zobacz także: Duża część mieszkańców gminy Ostaszewo nie chce wiatraków
- Nie zarzucamy inwestorom, że działali wbrew prawu - mówił Krzysztof Woźniak, mieszkaniec wsi Żuławki. - Decyzje o budowie wiatraków zapadły za przyzwoleniem naszych władz, dlatego też m.in. z poprzednią władzą już się pożegnaliśmy. Chodzi o to, w jaki sposób zostały przeprowadzone konsultacje społeczne, które są wymagane do podjęcia decyzji o budowie elektrowni. Zamiast otwartego spotkania, w którym mógłby uczestniczyć każdy mieszkaniec, rozwieszono parę ogłoszeń informujących o planowanej inwestycji. Na szczęście w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, jaki los ma spotkać naszą „małą ojczyznę” i postanowiliśmy interweniować - dodaje.
Zobacz także:Mieszkańcy wsi Niedźwiedzica obawiają się budowy elektrowni wiatrowych
Ze stawianymi zarzutami, nie zgadzają się inwestorzy. - To spotkanie to zwykła nagonka - mówili. Organizatorzy chcą wystraszyć mieszkańców. A przecież wiatrowe elektrownie to dla nich szansa. To nie tylko dodatkowe fundusze dla gminy, ale również nowe miejsca pracy dla tutejszych. Dlaczego mieszkańcy popierający inwestycję nie mogą się wypowiedzieć? W Niedźwiedzicy już stoją wiatraki. Chyba ci mieszkańcy wiedzą najlepiej, jak mieszka się w ich sąsiedztwie - tłumaczyli.
Czytaj więcej:Stegna. Moratorium na budowę elektrowni wiatrowych niezgodne z prawem. Uchwała rady gminy uchylona
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?