Drożejący przekop Mierzei Wiślanej. Większe koszty budowy drogi wodnej. Rząd skoryguje wieloletni plan inwestycji

Rząd musi zwiększyć budżet wieloletniego planu inwestycyjnego z 2016 r. pn. „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską” do 2 mld zł. Mimo że o tym, że budowa drogi wodnej, z jej centralną częścią – przekopem Mierzei Wiślanej, będzie kosztowała więcej niż 880 mln zł wiadomo było od lutego 2020 roku, oficjalnie korekty w wieloletnim planie finansowym nie zrobiono. Rząd zaplanował wprowadzenie tej zmiany do końca roku.

Zwiększenie budżetu inwestycji o 1 mld 107 mln 465 tys. 980 zł w WPI uzasadniono w planie legislacyjnych prac rządu m.in.:

• wzrostem cen materiałów i robót budowlanych
• oraz zwiększeniem zakresu prac.

Rząd stawia na inwestycje w infrastrukturę w czasie epidemii. Gwarantuje budowę przekopu mierzei

Przypomnijmy, jeszcze w marcu 2019 roku, trzy miesiące od daty ogłoszenia przetargu na budowę pierwszego etapu drogi wodnej, czyli realizowanego od niemal roku przekopu Mierzei Wiślanej, Michał Kania, dyrektor biura prasowego ówczesnego ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, które buduje przekop, przekonywał, że 880 mln zł wystarczy na całość.

– Tyle jest zapisane w planie rządowym i jest to kwota realna i nie spodziewamy sie wzrostu kosztów – przekonywał w czasie spotkania z mediami w Elblągu.

Miesiąc później, Michał Kania przyznał, że „kwota może się odrobinę zwiększyć, jednak nie wiadomo dokładnie, o ile”. Anna Stelmaszyk-Świerczyńska z Urzędu Morskiego w Gdyni przewidywała, że koszt budowy będzie opiewał na 1,2 lub 1,3 mld zł.

– W związku z tym, że szacunki wykonane były kilka lat temu oraz uwzględniając wzrost cen materiałów i sytuację na rynku, nie jest wykluczone, że założona kwota ostatecznie ulegnie zmianie – brzmiał komunikat Urzędu Morskiego z ubiegłego roku.

Przekop Mierzei Wiślanej. Decyzja środowiskowa zatwierdzona. Są jednak pewne warunki, które muszą być spełnione na placu budowy

Wzrost kosztów budowy potwierdził się po otwarciu przetargowych kopert w połowie ubiegłego roku. Jedna z najniższych ofert na budowę pierwszego etapu kanału (którą ostatecznie wybrano) opiewała na blisko miliard zł.

Dziś trwa postępowanie przetargowe na drugi etap inwestycji – przebudowę toru wodnego na rzece Elbląg oraz budowę mostu obrotowego w Nowakowie. Najniższą ofertę złożyło polsko-francuskie konsorcjum. Jest ona warta 492,9 mln zł.

Będzie jeszcze trzeci etap, na budowę torów wodnych na Zalewie Wiślanym (etap ten połączy budowany wcześniej kanał przez mierzeję z rzeką Elbląg).

Dodajmy również, że już w trakcie budowy przekopu mierzei, koszty tego zadania rosły – najpierw o 4, a potem o niemal 8 mln zł. Wzrost tłumaczono dodatkowymi pracami, m.in. koniecznością przesadzenia szuwaru porastającego brzeg Zalewu Wiślanego w miejscu budowy kanału.

Budowa drożeje też, bo zdecydowano się zbudować nad przekopem most obrotowy, a nie „klasyczny” most zwodzony.

Rząd tłumaczy także, że we wcześniejszych planach nie ujęto konieczności budowy mostu zwodzonego na rzece Elbląg, w Nowakowie, w miejscu obecnej przeprawy pontonowej. To może dziwić, bo tędy wiedzie wodna droga do portu w Elblągu, który to w głównej mierze ma skorzystać na budowie nowego szlaku.

Morskie ministerstwo rozparcelowane. Marek Gróbarczyk bez teki po rekonstrukcji rządu

Jerzy Wcisła, senator Koalicji Obywatelskiej z Elbląga wiosną tego roku podkreślał, że ostatnie analizy opłacalności ekonomicznej tej inwestycji pochodzą z roku 2013.

– Trudno odpowiedzieć, czy budowa się opłaca, bo nikt tego nie liczył od siedmiu lat, a zwłaszcza obecny rząd – mówił Wcisła, wielki orędownik przekopu i rozwoju portu w Elblągu.

Przekop Mierzei Wiślanej. Zobacz animowaną wizualizację inwestycji: