Drugie z rzędu zwycięstwo drużyny ŻTS Nowy Dwór Gd. OSSM Sopot pokonany różnicą 58 punktów

Najwyższe zwycięstwo w swojej historii startów w II lidze koszykówki osiągnęli gracze Żuławskiego Towarzystwa Sportowego. Nowodworska drużyna zdeklasowała osłabioną juniorów OSSM Sopot, pokonując tę drużynę 58 punktami.

OSSM Sopot - ŻTS Nowy Dwór Gdański 42:100 (10:22, 11:31, 4:26, 17:21)

Drugie zwycięstwo z rzędu, tym razem wyjazdowe zanotowali gracze trenera Zbigniewa Balińskiego. Mecze z juniorami są zawsze wielką niewiadomą. Utalentowani, młodzi gracze są po prostu nieobliczalni. Potrafią wygrać z najlepszymi zespołami z ligi a w innych grach pokazać bardzo słaby styl. Tak było w meczu z koszykarzami z Nowego Dworu Gd.

Nasi gracze zagrali niezwykle skoncentrowani, skupieni a co najważniejsze - trafiali z bardzo wysoką skutecznością.

Pierwsza kwarta, do czego zdążyli nas przyzwyczaić gracze ŻTS, była w ich wykonaniu bardzo dobra. Dwa trafienia zza linii 6 m 25 cm zaliczył Marek Urbaniak. W mecz dobrze weszli także Tomasz Nosek i Michał Cebula, którzy zanotowali celne rzuty za dwa.

Co najważniejsze, dobre tempo meczu zostało utrzymane i w kolejnych kwartach gracze trenera Zbigniewa Balińskiego nie odpuścili utalentowanej młodzieży z Sopotu. Celne rzuty za trzy w wykonaniu Mateusza Nitsche, Marka Kiełczewskiego oraz wracającego do dyspozycji Jakuba Bogusza w drugiej kwarcie zapewniły gościom rosnącą przewagę. Kolejne punkty seryjnie zdobywał Marcin Makander, który w swoim stylu, dynamicznie wchodził w strefę obronną rywali. Po trzeciej kwarcie, która była wręcz nokautującym uderzeniem nowodworskich koszykarzy, wynik meczu stał się jasny. Kolejne rzuty za trzy trafili Bogusz i Nitsche, a w półdystansie dominował Marek Urbaniak.
W ostatniej odsłonie gry gospodarze zdobyli najwięcej punktów dla swojego zespołu, jednak przyjezdni i tak okazali się lepsi o cztery punkty.

- Graliśmy z juniorami, jednak są to reprezentanci Polski w swojej kategorii wiekowej - mówi trener ŻTS Zbigniew Baliński. - Część z nich ma za sobą debiuty w ekstraklasie, w pierwszej lidze. Grają sporo w imprezach międzynarodowych. Nie można zatem mówić, że zawodnikom OSSM Sopot brak doświadczenia. Wręcz przeciwnie. Ci koszykarze mając po 19 lat mogliby grać "pierwsze skrzypce" w wielu renomowanych zespołach. Faktem jest, że spotkanie ligowe z nami wypadło między półfinałami i finałami Mistrzostw Polski, w których uczestniczy ta drużyna. Nie grali czołowi gracze Adam Waczyński i Mateusz Kostrzewski. Reszta jednak była na placu gry. Niewątpliwie my zagraliśmy bardzo dobre zawody. Mówi o tym sama statystyka skuteczności - 70 proc. skuteczności w rzutach za dwa, 45 proc. w rzutach za trzy, w osobistych 82 proc. Mieliśmy 21 przechwytów. Bardzo dobrze zagraliśmy w obronie, m.in. Marek Igliński zablokował rozgrywającego naszych rywali. Wyszło nam po prostu wszystko w tym spotkaniu - mieliśmy umiejętności, skuteczność, sprzyjało nam również sportowe szczęście. Trudno wyróżnić specjalnie któregoś z zawodników. Cały zespół zasłużył na pochwałę.
Kolejny raz z rzędu nie zawiedli Marek Urbaniak i Tomasz Nosek. Świetne zawody zagrał także Mateusz Nitsche, który dla zespołu z Nowego Dworu Gd. zdobył najwięcej, bo aż 20 punktów. Dla tego zawodnika był to chyba pierwszy mecz w sezonie, w którym zanotował taką zdobycz.

Do zakończenia zasadniczej fazy sezonu pozostały dwa mecze. Już jutro, na własnym boisku gracze ŻTS podejmować będą wyżej notowany AZS Warszawa. W pierwszym meczu nowodworska ekipa pokonała rywali na wyjeździe. Warto powtórzyć ten wyczyn i u siebie.

W ostatnim spotkaniu ŻTS spotka się na wyjeździe z Astorią Bydgoszcz a trener Baliński zapowiada walkę o zwycięstwo w obu meczach.

Pomeczowa statystyka
ŻTS: Kiełczewski 8, Kruszyński 2, Igliński 4, Nosek 17, Cebula 6, Bogusz 9, Urbaniak 18, Makander 12, Kobus 4, Nitsche 20.
OSSM: Kietliński 2, Żebrowski 4, Konsek 2, Trela 6, Kowalski 9, Paul 6, Kalski 2, Wojdyr 4.