Dyrektor dziękuje za pieniądze i sprzęt medyczny przekazany szpitalowi w Nowym Dworze Gdańskim

,,Żuławy szyją maski” była pierwszą akcją społeczną, która odbiła się tak szerokim echem i zapoczątkowała wręcz lawinowe pojawianie się kolejnych inicjatyw niosących pomoc. Jednym z pierwszych miejsc, które otrzymało maski ochronne, był nowodworski szpital. - To niesamowite, że ludzie w tak trudnych czasach potrafią się zjednoczyć i razem nieść pomoc. Nie chcę, by zabrzmiało to źle, ale kompletnie się tego nie spodziewaliśmy. Z całego serca dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w ten projekt - mówił wówczas dyrektor szpitala Bogdan Kułakowski. Czas pokazał, że nie były to jego ostatnie podziękowania.

Kolejny, choć nie chronologicznie, ruch pomocy szpitalowi wyszedł od strony nauczyciela ze Szkoły Podstawowej nr 1 Piotra Opitza. Zainspirowany znalezionymi w internecie instruktażami wykorzystał szkolne drukarki 3D do drukowania przyłbic medycznych, których zastosowanie jest pokrewne do wyżej wspomnianych maseczek. Mimo że, jak zaznacza sam twórca, jest to sprzęt amatorski, to pierwsza partia przekazana szpitalowi wywarła na tyle dobre wrażenie, że postanowiono produkować je w szpitalu, na własne potrzeby.

Tutaj zdaniem dyrektora nieocenioną pomocą wykazały się władze miasta w osobie burmistrza Jacka Michalskiego i rady miejskiej. Przegłosowali oni bowiem subwencję w wysokości 9 tys. zł na potrzeby placówki. - Szpital ma absolutną dowolność w tym, jak te środki rozdysponuje. Z tego co wiem, za część z tej kwoty zakupione miały zostać drukarki 3D, które pozwolą na bieżąco zaopatrywać szpital w środki ochrony osobistej - stwierdził burmistrz Jacek Michalski.

- Od miasta, to jest od pana burmistrza i rady miejskiej otrzymaliśmy 9 tysięcy zł. Dzięki tej kwocie mogliśmy zakupić dwie drukarki 3D, które dziś już pracują i produkują dla nas przyłbice ochronne. Za pozostałe pieniądze kupiliśmy środki czystości i dezynfekcji i wózek reanimacyjny na oddział wewnętrzny. W tych trudnych czasach chcemy zabezpieczyć się pod każdym względem, by mieć szansę pomóc w każdym wypadku - oznajmił dyrektor Kułakowski.

Nie był to ostatni ruch ze strony władz miasta. Radni miejscy postanowili przekazać placówce dodatkowe środki, tym razem z własnej kieszeni - Co tu dużo mówić, to była oddolna inicjatywa. Wystarczy włączyć telewizję czy posłuchać naszych mieszkańców. Ci pomagają, tamci pomagają, dlaczego więc my nie moglibyśmy pomóc w walce z epidemią? Po rozmowach z radą zadzwoniłem do przewodniczącego i zorganizowaliśmy zrzutkę. Pieniądze pochodziły z naszych diet. Każdy wpłacił tyle, ile mógł, bez wytyczania żadnej wymaganej kwoty. Łącznie uzbieraliśmy 5.4 tys. złotych - mówi pomysłodawca zrzutki radny Zbigniew Koćko.

Za te pieniądze szpital zakupił nowy aparat EKG na oddział wewnętrzny - Rada miasta zrobiła coś wielkiego, bo nie tylko przegłosowali tę subwencję, ale również dołożyli się z własnej kieszeni. Chciałbym podziękować radnym Wojciechowi Krawczykowi i Zbigniewowi Koćko jako głównym koordynatorom. Dla nas to naprawdę wielka rzecz - nadmienia Bogdan Kułakowski.

Poza pieniędzmi naszej powiatowej placówce przekazano również sprzęt medyczny. Dzięki współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy w Nowym Dworze Gdańskim do szpitala zakupiono defibrylator kliniczny. Dyrektor szpitala przekazał sprzęt w ręce ordynatora oddziału chorób wewnętrznych dr. Grzegorza Lassoty i oddziałowej Małgorzaty Laseckiej. Szczególne podziękowania skierowano do dyrektor PUP-u Wioletty Lewandowskiej za pomoc finansową.

- Wiem, że jak mantrę wciąż powtarzam o podziękowaniach i ukłonach. Mimo to nie mogę przestać, bo okazywana nam pomoc jest nieoceniona. Każdego dnia otrzymujemy kolejne telefony od mieszkańców, którzy chcą nam pomagać w każdym możliwym aspekcie. Dlatego tym razem po prostu: dziękuję wam wszystkim, jesteście wspaniali - tymi słowami dyrektor podsumował ostatnie tygodnie współpracy z mieszkańcami powiatu.