Gmina Sztutowo. Przypomnijmy, o historii Kacperka Bergmanna już pisaliśmy. U 6-latka zdiagnozowano nowotwór złośliwy tkanek miękkich, mięsak. To pierwszy pacjent w Polsce i 5 na świecie, u którego stwierdzono tą groźną chorobę. W 14 tygodniu ciąży stwierdzono, że chłopiec urodzi się z guzem kończyny dolnej na wysokości uda. Guz usunięto, jednak w 2017 roku uaktywnił się wcześniej zwalczony nowotwór nogi.
Zobacz też: Gmina Sztutowo. Walka o życie i zdrowie małego Kacperka
- Kacper na początku marca przeszedł kolejną operację usunięcia guza. Zabieg był bardzo trudny, a syn stracił bardzo dużo krwi, ponad 2 litry. Lekarze mówili nam, że noga będzie prawdopodobnie niesprawna. Po miesiącu Kacperek już chodzi. Lekarze byli w szoku - mówi Małgorzata Bergmann, mama Kacperka. - Niestety, najnowsze wyniki badań wykazały, że nowotwór wrócił i to z dwojoną siłą. Guz znowu pojawił się w nóżce i rośnie. Do tego są jeszcze przerzuty na płuca. Niestety w naszym kraju nie ma chemii, która wyleczyłaby Kacperka. Polscy lekarze 2 tygodnie temu podali mu chemię, która jedynie ma zahamować przerzuty na kolejne organy. Trwała 28 godzin. Kacper co tydzień powinien otrzymywać kolejną chemię. Teraz mieliśmy przerwę bo syn dostał strasznej infekcji, miał mocny kaszel, a guzy na płucach utrudniały leczenie. Na szczęście mamy to już za sobą. W piątek jedziemy na drugą chemię. Jednocześnie cały czas czekamy na decyzję o dalszym leczeniu Kacperka. Polscy lekarze zwrócili się z prośbą o eksperymentalną chemię z Niemiec, gdzie pacjenci są już leczeni tą metodą. Jednak jeśli nasz NFZ nie wyda nam zgody na taką terapię, cały koszt zakupu tej chemii spadnie na nas. A jest to dla nas astronomiczna kwota. Niemcy wycenili chemię na 50 tys. euro.
Rodzice chłopca cały czas wierzą w szczęśliwe zakończenie historii walki o zdrowie i życie Kacperka. Jednak sami nie poradzą sobie z ogromnymi kosztami leczenia 6-latka.
- Mieszkańcy regionu na początku roku zorganizowali dla nas m.in. zbiórkę, charytatywne aukcje oraz maraton zumby. Wszystkie zebrane pieniądze przekazali na leczenie Kacperka. Niestety zebrane fundusze powoli już się kończą. Musieliśmy zainwestować w remont mieszkania, a przede wszystkim pokoju Kacperka, gdzie syn musi mieć sterylne warunki. Wymiana okien w całym mieszkaniu i nowe meble były sporym kosztem. Oboje z mężem nie pracujemy. Wszystko tak naprawdę musieliśmy podporządkować chorobie Kacperka. Nasze ciągłe pobyty w szpitalu wiążą się z wysokimi kosztami, dojazdami, prowadzeniem życia praktycznie na dwa domy. To wszystko to dla nas olbrzymie obciążenie finansowe, z którym sami sobie nie poradzimy - podkreśla pani Małgorzata.
Stąd prośba państwa Bergmann o ponowną pomoc i wsparcie w dalszym leczeniu Kacperka.
- Chcielibyśmy rozpocząć cykl zbiórek, które byłyby prowadzone w trakcie letnich wydarzeń w naszym regionie. Swoje wsparcie i zgodę na organizację kwest zaoferowała nam już gmina Sztutowo. Dodatkowo, z taką samą prośbą chcemy zwrócić się do włodarzy gminy Stegna, Krynica Morska i Nowy Dwór Gdański. Jeśli otrzymamy negatywną odpowiedź z NFZ na leczenie syna chemią z Niemiec, będziemy chcieli założyć zbiórkę internetową, która pomoże nam zebrać pieniądze na zakup tej terapii - dodaje pani Małgorzata.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
