Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Idziemy z piosenką przez dekady ” – z Tomaszem Stroynowskim o oprawie muzycznej spektaklu „To niebo”.

Jadwiga Bilicka
Jadwiga Bilicka
Tomasz Stroynowski jest współreżyserem i współscenarzystą spektaklu, który 22 i 23 stycznia publiczność będzie mogła obejrzeć z Żuławskim Ośrodku Kultury pt. „To Niebo”. Tomasz odpowiada za opracowanie muzyczne widowiska, muzykę, aranżację piosenek i przygotowanie chórów, które występują w spektaklu.

Red.Jagoda Bilicka: Od kiedy przygotowujesz chóry do występu w spektaklu?

Próby trwają krótko. Chociaż pierwotny termin widowiska był zaplanowany na początek grudnia, to z różnych powodów został przeniesiony na styczeń. Zamysł ćwiczeń był od września 2021r. Wiadomo jednak, że chóry po drodze musiały pracować nad emisją głosu. Wcześniej był jeszcze Dzień Osadnika i inne imprezy towarzyszące, więc tak naprawdę zaczęliśmy się spotykać pod kątem przygotowań do spektaklu gdzieś w połowie listopada 2021 r.
Żeby nas, jakoś usprawiedliwić dodam, że borykaliśmy się z ograniczeniami pandemicznymi i bardzo wielu uczestników naszych chórów nie przychodziło na spotkania z różnych powodów.
Niektórzy byli chorzy, inni bali się tej choroby w związku z tym bardzo często nie mieliśmy 100 – procentowego składu. Ale dodam jeszcze, że ludzie podeszli do tego projektu z ogromnym animuszem.
Ciekawostką jest to, że właściwie nie ma solówek w tym spektaklu, chociaż jest dużo piosenek. Czasami jest tak, że ktoś zaśpiewa jedno zdanie lub jedną zwrotkę. A ja cieszę się, że mogę pracować z taki ludźmi – bo my wspólnie dążymy do tego,aby ten spektakl odniósł sukces.

Red. Ile piosenek zostanie zaśpiewanych ?

Mogę powiedzieć żartobliwie „ ho ho ho ogromna ilość”. Piosenek jest dużo, niektóre są wiązankami. Powiedziałbym, że piosenki są blokowe tzn. w I akcie – piosenki lat 50 – tych i 60 – tych, w kolejnych aktach adekwatnie do prezentowanego czasu na scenie.
Chciałbym podkreślić, że są to piosenki bardzo polskie lub w polskim kontekście podkreślającym wydarzenie.

Red. Dlaczego „To Niebo”? Wiemy, że teledysk nagrany w ŻOK- u przez uczestników chórów podczas pandemii odniósł wspaniały sukces i bardzo się podobał. Czy to było powodem, że spektakl otrzymał taki tytuł?

Tytuł piszemy zazwyczaj na koniec pracy nad scenariuszem i to jakoś tak samo nam wyszło. Ten teledysk, który był przygotowany w ŻOK-u po pierwszym zamknięciu (pandemia) to było coś niesamowitego. My pamiętamy czas tamtej sytuacji, kiedy ludzie przyjeżdżali na plan, nie znając tekstu ani melodii i myśmy ich uczyli na bieżąco.
„To niebo” to tytuł nie tylko piękny, ale i metaforyczny, bo w czasie kiedy odchodzi tak wiele osób powinniśmy to niebo sprowadzić sobie na ziemię. Musimy sobie to niebo stworzyć sami i to ma być zachęta, żeby fajnie żyć tu i teraz.

Red. Czy teraz przed finałem spektaklu chóry spotykają się częściej, dłużej ćwiczycie?

Jeśli jest taka możliwość to docelowo spotykamy się do jakiejś piosenki, która ma np. nietypowe wejście lub jakieś przeplatanki. Chóry w normalnym toku ćwiczą w piątek. Teraz jest taka różnica, że wszyscy spotykają się przed premierą razem i wspólnie ćwiczą. Zazwyczaj jest tak, że w piątek ćwiczy pierwszy Chór po 16.00, później Ach te baby i kończą Rewelersi.
A teraz wszyscy muszą przyjechać np. na 16.30 i ćwiczymy do wieczora.

Red. Współpracujesz razem z Krzysztofem Kowalskim przy tym spektaklu. Jak doszliście do koncepcji finałowej scenariusza? Czy każdą scenę uzgadnialiście razem, czy każdy z Was przedstawiał swój pomysł i wybieraliście z tego to, co najlepsze?

Pracowaliśmy razem, ale też każdy mógł przedstawić swoje spojrzenie, co chce zawrzeć w przekazie. Ja np. uparłem się, że chcę mieć piosenkę „Orszaki, dworaki”, bo chciałem pokazać, jak historia jest niesprawiedliwa dla jednostki i jak potrafi być miażdżąca.
Krzysztof od razu to zaakceptował. On ma bardzo wiele świetnych pomysłów , np. takie wierszyki, które się mówiło w szkole z okazji akademii ku chwale Stalina. Oglądaliśmy archiwalne filmy z otwarcia Domu Kultury, szukaliśmy złotego środka – to była prawdziwa burza mózgów.

Red. Jak dobierałeś piosenki do widowiska? Czym się kierowałeś, że to właśnie ta, a nie inna piosenka pasuje do określonego momentu na scenie?

Zawsze szukam balansu między piosenką oczywistą kojarzącą się z daną epoką, żeby jej towarzyszyła piosenka, która jest artystyczna. Albo, żeby była to piosenka krotochwilna, która ociera się nawet o jakiś kiepski żart. To musi być równowaga, bo to jest jednak spektakl i nie chcemy robić szalenie poważnego koncertu czy w drugą stronę nie chcemy płaskiej komedyjki. W ten sposób dobieraliśmy muzykę, treść i piosenki. Te piosenki wszystkie są emocjonalne. Jeśli nawet to są piosenki nieco zapomniane, to rzucają na nas ten dreszcz, ten ogień.

Red. Gdybyś miał zareklamować ten spektakl to, w jaki sposób byś to zrobił? Jakie słowa byłyby właściwe, co Twoim zdanie poruszy tu odbiorców widowiska?

Ja zachęciłbym ludzi tym, że wszyscy, którzy tu występują: świetna kapela, świetni chórzyści, cudowni aktorzy chcą pokazać się z jak najlepszej strony i bardzo serio potraktowali ten nasz wspólny dom, jakim jest dom kultury w naszym mieście. Będzie czuć to ciepło, że wszyscy wykonawcy to jedna wielka rodzina. Ne robimy tego, żeby błysnąć, ale po to, aby wspólnie z widzami przeżyć wspaniały jubileusz Żuławskiego Ośrodka Kultury.
Bardzo lubię te nasze spektakle, ale ten jest szczególnie ważny i tu nie trzeba nic więcej tłumaczyć.

Bo w tym spektaklu jest „to, co w nas najlepsze jest i niech tak jest” – spuentował nasza rozmowę Maciek Makowski z Chóru Męskiego „Rewelersi”. I NIECH TAK JEST.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto