MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Inauguracyjna porażka ŻTS Nowy Dwór Gdański

(mc)
Mało kto z nowodworskich kibiców spodziewał się, że po trzech bardzo dobrych kwartach w ostatniej z koszykarzy ŻTS zupełnie "zejdzie powietrze". Fot. Anna Arent
Mało kto z nowodworskich kibiców spodziewał się, że po trzech bardzo dobrych kwartach w ostatniej z koszykarzy ŻTS zupełnie "zejdzie powietrze". Fot. Anna Arent
Porażką zakończył się inauguracyjny mecz ŻTS Nowy Dwór Gd. w II lidze koszykówki. Nowodworska ekipa przegrała na własnym parkiecie 64:70 (21:11, 17:18, 18:10, 8:31) z Prokomem Treflem Laudam Sopot.

Porażką zakończył się inauguracyjny mecz ŻTS Nowy Dwór Gd. w II lidze koszykówki. Nowodworska ekipa przegrała na własnym parkiecie 64:70 (21:11, 17:18, 18:10, 8:31) z Prokomem Treflem Laudam Sopot. Jeszcze po trzeciej kwarcie gospodarze prowadzili 56:39.

Prokom Trefl Laudam to rezerwy sopockiej drużyny występującej w ekstraklasie, czyli mistrza Polski. W skład II-ligowej ekipy wchodzą juniorzy. Przez dwie pierwsze kwarty nie byli w stanie nawiązać walki z ŻTS. Dramat nowodworzan zaczął się w czwartej kwarcie - gracze ŻTS zatracili dotychczasową skuteczność - w ciągu ostatnich 10 minut rzucili zaledwie 8 pkt, tymczasem goście - 31, czyli prawie tyle samo, ile w ciągu poprzednich trzech odsłon!

Zespół trenera Michała Kowalskiego zaczął w dobrym stylu. Grę ŻTS konstruowali Igliński na zmianę z Białasem. Kamiński (14 pkt), Urbaniak (8 pkt) i Pawłowski (12 pkt) zdobywali punkt za punktem. Szczególnie akcje tego ostatniego mogły się podobać. Pawłowski ładnie kiwał w strefie podkoszowej. Kiedy było trzeba, przedzierał się przez defensywę gości. Szczególnej urody była akcja z 5 minuty III kwarty, kiedy na chwilę zawisł w powietrzu, a potem ładnym hakiem umieścił piłkę w koszu. Dobrze grał także Cebula. Koniec III kwarty należał do Białasa, który ładnie dryblował i zdobywał punkty.

Jednak nie wiadomo, o czym zaczęli myśleć gracze ŻTS w IV kwarcie. Zaczęło się od błędu Raczkowskiego, który niecelnie podawał piłkę. Po kilku kontrach sopocian zrobiło się 56:43. Podrażnieni gospodarze rzucili się do ataku. Gra stała się chaotyczna, na parkiecie trwała momentami walka wręcz. Jednak kosz Prokomu był jak zaczarowany - seryjnie pudłowali Kamiński, Pawłowski, Cebula oraz Igliński. Tymczasem goście szli do ataków jak burza, a celne "trójki" demolowały coraz słabszą defensywę ŻTS. Na trzy minuty przed końcem, przy stanie 58:51, wydawało się, że nowodworska ekipa dowiezie korzystny rezultat do końca. Jednak kolejne trafienia zza linii 6,25 m dla sopocian oraz głupie faule miejscowych sprawiły, że na 1 minutę i 36 sekund przed końcem był remis. Końcówka należała do przyjezdnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto