Kociaki trafiły do przytuliska. Wydawało się, że to początek końca ich problemów. Niestety. Leon był w kiepskim stanie, miał wysoką gorączkę, silną biegunkę, brak apetytu i – co najgorsze – płyn zbierający się w jamie brzusznej. Nie rozwijał się prawidłowo, był o połowę mniejszy od siostrzyczki. Badania potwierdziły, że cierpi na śmiertelną chorobę i bez szybkiego leczenia umrze.
Tylko dzięki natychmiastowej reakcji wolontariuszy, „poruszeniu nieba i ziemi”, poświęceniu zasobów finansowych i czasu przez osoby o dobrych sercach oraz bliskości siostry, która swoim ciepłem ogrzewała drobne ciało brata, kocurka udało się uratować i – mamy nadzieję – wyleczyć. Leoś stał się radosnym i chętnym do zabawy rozrabiaką, wrócił mu apetyt, podrósł i wielkością dogonił Leię. Bardzo lubi obserwować życie toczące się na zewnątrz, odprowadza wzrokiem wolontariuszy spacerujących z psami – podopiecznymi stowarzyszenia. Jego widok w oknie jest rozczulający.
Kotka zmaga się ze swoimi ograniczeniami, ma mechanicznie uszkodzoną rogówkę i nie widzi na prawe oko, jednakże obserwując jej zachowanie, nikt by nie pomyślał, że boryka się z jakimkolwiek problemem. Porusza się z dużą gracją, niczym kocia arystokratka. Często wdrapuje się na najwyższe, dostępne tylko dla niej miejsca, a Leonek z podziwem patrzy na nią z dołu. W przyszłym domu powinien pojawić się wysoki drapak, żeby Leia mogła się po nim wspinać - w przeciwnym razie wykorzysta do tego na przykład zasłony
Rodzeństwo spędza ze sobą mnóstwo czasu. Kotki uwielbiają zabawę w kartonowych kryjówkach. Wskakują i wyskakują z pudeł, i ganiają się z prędkością pershinga. Przypomina to film akcji. Mają też swoje upodobania odnośnie do zabawek i nawet jeśli zdarza się, że obojgu przypasuje ta sama, nie wykazują wobec siebie negatywnych zachowań i wspólnie się nią bawią. Leon szczególnie upodobał sobie pluszowego lwa, którego dumnie nosi w pyszczku.
Kociaki są przyjaźnie nastawione do ludzi. Po wyczerpującej zabawie chętnie odpoczywają na kolanach swoich opiekunów, ale wymagają też od nich poszanowania swojej niezależności. Przez ten cały okres bardzo się ze sobą zżyły. Leon w mig zauważa nieobecność Lei, chodzi i nawołuje ją. Ona nieustannie się o niego troszczy, czasami musi mu przypominać, gdzie leżą granice bezpiecznej zabawy. Rozdzielenie ich to ostateczność!
Kotki potrzebują prawdziwego, wspólnego domu, w którym otrzymają spokój, bezpieczeństwo, ciepło i właściwą opiekę. Nowodworskie Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "Iskierka" szuka dla nich na stałe odpowiedzialnego opiekuna, który zdaje sobie sprawę z tego, że posiadanie zwierząt wymaga zaangażowania i poświęcania czasu, energii czy finansów.
W przypadku ewentualnego nawrotu choroby Leona Stowarzyszenie zapewnia pełne wsparcie, również finansowe. Nowy opiekun powinien zadbać o wysokomięsną karmę dla kociąt, zabezpieczenie okien i balkonu w celu ochrony zwierząt przed zakleszczeniem czy wypadnięciem.
Aby nie narażać Leona na stres po przebytej chorobie, poszukiwana jest rodzina bez małych dzieci i zwierząt.
Pierwszym etapem procesu przedadopcyjnego jest wypełnienie ankiety dostępnej pod linkiem:
https://www.stowarzyszenie-iskierka.pl/kot/formularz
Następnie wizyta w naszym stowarzyszeniu i w domu adoptującego oraz podpisanie umowy z wymogiem poddania kociąt kastracji.
Zapraszamy do kontaktu tel. 791 721 549
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
