Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna interwencja w sprawie domu dla dzieci. Konferencja Beaty Maciejewskiej

Patryk Philipp
Patryk Philipp
Kamil Kucharski
Kamil Kucharski
fot. Kamil Kucharski
Posłanka Lewicy na Sejm RP Beata Maciejewska zabrała głos w sprawie szczepień w Domu dla Dzieci w Nowym Dworze Gdańskim i związanej z tym niedawnej interwencji dwójki posłów Zjednoczonej Prawicy. - Te dzieci chcą się szczepić i robią to z własnej woli albo za zgodą swoich opiekunów. Otrzymałam informację, że podczas kontroli nie stwierdzono, by ktokolwiek z osób niepełnoletnich był zmuszany do szczepień - mówiła posłanka podczas konferencji prasowej.

Interwencja pomorskiej posłanki Lewicy jest związana ze sprawą szczepień podopiecznych Domu dla Dzieci w Nowym Dworze Gdańskim. W ostatnich tygodniach placówka stała się obiektem ataków ze strony antyszczepionkowców; do domu dla dzieci przyjechali również posłowie Zjednoczonej Prawicy, którzy zamierzali podjąć interwencję poselską.

- Przyjechałam tu dzisiaj z powodu domu dla dziecka, który był najpierw atakowany przez hejterów, a następnie został zaatakowany przez dwójkę posłów. Chciałabym zaapelować - zostawcie dzieci i osoby, które nimi się opiekują, w spokoju. Zapewniam, że te osoby chcą wieść spokojne życie i zapewniam, że chcą się szczepić. Robią to z własnej woli, albo za zgodą swoich opiekunów - apelowała posłanka podczas konferencji pod budynkiem starostwa powiatowego w Nowym Dworze Gdańskim.

- Jak poinformowała mnie pani dyrektor domu dziecka i dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, przeprowadzono dzisiaj kontrolę w tej placówce i nie stwierdzono żadnych uchybień. Nie stwierdzono, aby żadna z osób, które nie są dorosłe, była przymuszana do szczepienia. Oczywiście starostwo powiatowe i Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie działa zgodnie z prawem i zgodnie z zaleceniami, a dzisiaj zaleceniem jest to, by zaszczepić jak najwięcej z nas, w tym dzieci. Nie chcemy, by przyszła czwarta fala i umarło kolejne sto tysięcy osób w Polsce - mówiła Beata Maciejewska.

Przypomnijmy, że na przełomie czerwca i lipca podopieczni nowodworskiej placówki skorzystali z możliwości przystąpienia do programu szczepień przeciwko COVID-19 pod patronatem Ministerstwa Zdrowia. Spotkało się to z ostrą reakcją ze strony osób przeciwnych szczepieniom. Do dyrekcji i pracowników domu zaczęły spływać wulgarne wiadomości z wyzwiskami oraz oskarżenia o przyzwalanie na przeprowadzanie eksperymentów na dzieciach.

Dyrekcja placówki wyjaśniała wówczas, że podopieczni przystępowali do szczepień z własnej woli. Przy okazji konsultowano się również z opiekunami prawnymi dzieci. Ostatecznie szczepionkę przyjęła trójka pełnoletnich i dwoje najstarszych wiekowo niepełnoletnich podopiecznych.

We wtorek 13 lipca do Nowego Dworu Gdańskiego przyjechali dwaj posłowie z ramienia Zjednoczonej Prawicy - Janusz Kowalski i Anna Siarkowska.

- Otrzymaliśmy doniesienia, że dzieci z tego domu dziecka są przymuszane do szczepień przeciwko COVID-19 i nie informowano o tym ich opiekunów prawnych. Mieliśmy podjąć interwencję, ale nie udało nam się wejść do domu. Będziemy wnioskować w starostwie powiatowym o przeprowadzenie kontroli w placówce

- mówili posłowie na nagraniu spod nowodworskiego domu dla dzieci.

Jak wyjaśniała Aleksandra Krefta, dyrektorka nowodworskiego domu dla dzieci, posłowie zadzwonili do fundacji z siedzibą w Gdańsku i jeszcze w ten sam dzień nalegali na spotkanie. Mimo tłumaczeń, że tego dnia dyrektorka nie ma możliwości spotkania się z nimi, weszli oni na teren zamkniętej placówki i próbowali dostać się do budynku, w którym nikogo nie było. Podopieczni przebywają obecnie na obozie w Bieszczadach.

Dyrektorka dodaje, że placówka jest obiektem hejtu od dwóch tygodni, co zauważalnie nasiliło się po wizycie posłów. Sugeruje również, że cała interwencja nie przebiegała z myślą o dobru dzieci, a była elementem politycznego show.

- Przekazano nam informacje, według których na szczepienia podopiecznych domu dla dzieci zgodę wyraziła babcia - prawny opiekun trojga z nich. Pozostali są już pełnoletni i sami mogli o tym zdecydować - opowiada o wynikach spotkania wicestarosta Barbara Ogrodowska. - Oczywiście zastosujemy wszystkie dostępne środki, by całą sytuację zweryfikować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto