„ Królują ryby, muszą być pierogi z kapustą i grzybami” – zwyczajne święta Burmistrzów i Wójtów powiatu nowodworskiego.

Wójt Gminy Stegna Ewa Dąbska

Nie bez przyczyny o Świętach Bożego Narodzenia mówi się, że to czas wyjątkowy, jedyny w ciągu roku – nie inaczej jest w moim domu. Moja Rodzina z roku na rok się szczęśliwie rozrasta – rodzinę powiększyliśmy o małżonków moich dzieci, pojawiły się ukochane wnuczki. Każde kolejne nowe miejsce przy stole to dodatkowa miłość i szczęście, ale spora liczba osób przy świątecznych posiłkach wymaga jednocześnie skutecznej organizacji.
Ostatnie dni przed świętami to spory wysiłek, aby wszystko sprawnie dopiąć i skłamałabym mówiąc, że zawsze mamy wszystko dopięte na ostatni guzik. Mąż ubiera choinkę, wspólnie nakrywamy do stołu, staramy się by na stole zagościło 12 tradycyjnych potraw. Dbamy o detale, aby stół podczas kolacji wigilijnej doskonale się prezentował. Przy stole jest jedno puste miejsce, na środku sianko i opłatek. Nie będę jednak ukrywać, że ta krzątanina i załatwianie spraw na ostatnią chwilę również ma swój urok – pewnie dlatego, że wykonujemy je razem.
Od Wigilii rozpoczyna się dla nas czas szczególny -tu już nie ma miejsca na organizacje, liczymy się My -wspólne dzielenie chwil, osobiste i wyjątkowe życzenia podczas łamania się opłatkiem, śpiewanie kolęd, rozmowy, rozmowy, rozmowy. Nie brakuje wspomnień i przytaczania starych historii- również o tych, których nie ma już z nami przy stole, ale którzy zawsze pozostaną w naszych sercach.
Obserwowanie najmłodszych dzieci podczas rozpakowywania prezentów, to wyjątkowa radość dla wszystkich. Od kilku lat mój syn sprawdza się w nowej roli – przywdziewając kostium Świętego Mikołaja wręcza wszystkim prezenty bawiąc się przy tym nie gorzej niż obdarowywani. Kolejne dni Świąt to dla nas czas spokoju i wspólnie spędzanego czasu. Obowiązkowym punktem każdego dnia jest spacer, długie godziny spędzamy również na grze w gry planszowe. Stałym widokiem są domownicy rozsiani po fotelach i podłodze przy kominku, czytając książki i popijając parujące herbaty z kubków. Śmiech małych dzieci, muzyka w gramofonie, ulubiony keks mojego męża na talerzu, trzaskający ogień w kominku, a przede wszystkim ogromna miłość, która łączy nas wszystkich w tym szczególnym czasie, kiedy zwalniamy pęd codzienności i cieszymy się sobą sprawiają, że jest to zdecydowanie mój ulubiony czas w roku.
Wszystkim czytelnikom – niezależnie czy preferują rodzinne święta, czy wybiorą wyjazd na narty jako formę relaksu i świętowania – Życzę ogromu szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń w Nowym Roku.

Starosta Powiatu Nowodworskiego Jacek Gross

Święta Bożego Narodzenia tak jak w przypadku większości polskich rodzin, to również wyjątkowy czas i dla naszej. Przygotowania zazwyczaj zaczynają się na długo przed 24 grudnia. Bierzemy w nich udział całą rodziną – wszyscy zajmują się porządkami, zakupami, a także, w miarę możliwości, przygotowaniem wigilijnych i świątecznych potraw. Pod koniec tygodnia poprzedzającego Boże Narodzenie, przystrajamy wspólnie choinkę. Do wigilijnego stołu siadamy w zależności od ustaleń czysto organizacyjnych — około 17-18. Kolację zaczyna dzielenie się opłatkiem oraz składanie życzeń. Na stole zawsze znajduje się minimum 12 postnych potraw – głównie są to dania rybne i pierogi oraz oczywiście barszcz z uszkami. Prawdziwą furorę w naszej rodzinie robi zapiekanka z karpia z serem i grzybami. Kolędy towarzyszą nam w większości w postaci nagrań, niemniej jednak tuż przed rozdawaniem prezentów, śpiewamy 1-2 kolędy jako punkt obowiązkowy wieczoru. Po wigilijnej kolacji przed północą udajemy się na pasterkę.
Głównym punktem pierwszego dnia świąt, jest uroczysty obiad – w mniejszym lub większym gronie w zależności pierwotnych ustaleń z resztą rodziny. Poza obiadem, w zależności od pogody – jeździmy do lasu, nad morze czy też do Trójmiasta na dłuższy spacer. Ostatni dzień świąt to również spotkania w rodzinnym gronie – głównie już w formie odwiedzin. W naszej rodzinie święta Bożego Narodzenia to czas radości i spotkań w gronie najbliższych upływający na wspomnieniach z dzieciństwa.

Burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego Jacek Michalski

Święta spędzamy w domu. Dopóki żyli rodzice Wigilia była u nich. 
Na stole tradycyjnie, choć nie ortodoksyjnie. Barszcz z uszkami i karp są dla mnie najważniejsze. Większość przyrządzana i smakująca tak jak u mamy (np. karp na maśle, na słodko). Potrawy robi Basia. Bardzo rzadko elementy cateringu (w tym roku nie skorzystamy).
Od paru lat na początku kolacji przed opłatkiem czytam fragment ewangelii (Łk 2, 1-11; Mt 1, 18-25). Prezenty po kolacji wigilijnej. Dlatego jak są dzieci jest trochę pośpiechu podczas kolacji. Prezenty są bardzo ważne. Zazwyczaj kupowane na ostatnią chwilę. Koniecznie muszą być niespodzianką. W trakcie i po kolacji muzyka kolęd. Potem przychodzi Basi brat z żoną. Czasami pasterka.
Choinka zawsze ubierana w wigilię. Potem staram się odwiedzić rodziców na cmentarzu w Chełmnie (moja mama umarła w dniu wigilii).
W święta tradycyjnie spacerujemy z psem po lesie i plaży. Cieszymy się prezentami, dużo czytamy i słuchamy muzyki (telewizja bardzo rzadko). Kameralnie.
Każde święta są szczególne i niepowtarzalne.

Burmistrz Krynicy Morskiej Krzysztof Swat

Święta Bożego Narodzenia spędzamy w gronie rodzinnym z dziećmi i rodzicami, obecnie już tylko z rodzicami mojej żony. Przygotowanie potraw odbywa się już dwa tygodnie przed świętami. Przygotowywany jest farsz na pierogi, koniecznie kapusta z grzybami. Święta nadają mu wyjątkowego smaku. Pierogi i uszka przygotowuje żona już kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Wszystkie potrawy robimy sami. Moim zadaniem jest kupienie choinki, koniecznie gęsta i wysoka. Pomagam również w robieniu makowców. Tydzień wcześniej żona robi ciasto, które jak mówi „musi się odleżeć, aby było smaczne”. Najfajniejsze jest to, że jak się kończy to jest najsmaczniejsze.
Wigilię zaczynamy wczesnym popołudniem, kiedy jest ciemno. Kolacja wigilijna jest tradycyjnie bezmięsna. Na stole znajdują się potrawy, które lubimy na przykład barszcz z uszkami, ryba smażona, rolmopsy (śledzie nadziewane ogórkiem kiszonym, grzybkami w zalewie). Oczywiście nie może zabraknąć pierogów z grzybami i kapustą, którymi się wszyscy zajadają. Rolmopsy to specjalność mojego teścia. Z żoną pochodzimy z różnych stron Polski, gdzie w moim domu jedną z potraw były kluski z makiem, a u żony kutia. Ponieważ nie spotkały się one z popularnością więc ich nie robimy. Mimo tego smaki z domów rodzinnych pozostały. Wigilia to i prezenty, które pojawiają się pod choinką od samego rana. Dla każdego coś drobnego, bo lubimy jak jest dużo prezentów. Po kolacji rozdawane są przez najmłodszego członka rodziny, mojego syna Jakuba.
Pozostałe dni spędzamy w domu leniuchując i objadając się przysmakami ze świątecznego stołu.

Wójt Gminy Sztutowo Robert Zieliński

Nasze święta wyglądają tradycyjnie zawsze tak samo. Do wigilijnej kolacji siadamy w gronie najbliższej rodziny. Przeważnie w nie więcej niż 5 osób. Od dwóch lat mamy w domu dwie zupełnie różne choinki, które ubieramy już na początku grudnia. W ten sposób godzimy nasze gusta. Wigilijna kolacja to tradycyjne od lat potrawy. Przede wszystkim biała zupka — coś w rodzaju chłodnika ze śledziem i mleczem, łosoś na kilka sposobów, ryba po grecku i to, co nam w danym roku do głowy przyjdzie. Zawsze wychodzi więcej niż 12 potraw, gdyż uwielbiamy wspólnie gotować. Tradycją w naszym domu jest to, że to ja zajmuję się rybą i ją przygotowuję. Tradycją też jest, że na wigilijnym stole nie może zabraknąć własnoręcznie uwędzonej przeze mnie ryby. Lubimy święta, lubimy być razem, lubimy ten czas, który pozwala nam się na kilka dni wspólnie zatrzymać.