Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej był pierwszym politykiem rządowym, który rozmawiał o przekopie w Krynicy Morskiej, w centrum największego sprzeciwu wobec planów przekopania Mierzei Wiślanej. Gróbarczyk uzasadniał przez liczącą kilkadziesiąt osób grupą konieczność budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną względami ekonomicznymi i bezpieczeństwa.
- Do tego spotkania musiało dojść i ono na pewno nie jest ostatnim - mówił Marek Gróbarczyk. - Jest jeszcze sporo niewiadomych, wciąż będą trwały badania i o ich wyniku będziecie informowani.
- Czy to znaczy, że jeśli okaże się, że badania wykażą jakieś zagrożenia odstąpicie od budowy? - pytała Teresa Pawłowska z Krynicy Morskiej.
Na to pytanie minister odpowiedział dość stanowczo. - Inwestycja jest naszym priorytetem - mówił. - Spotykamy się i rozmawiamy po to, by ograniczyć wszelkie nagatywne skutki budowy. Kanał powstanie dla dobra regionu, jego rozwoju gospodarczego, dla bezpieczeństwa Polski. NATO przewiduje pewne scenariusze, które są tajne, ale pokazują, że na Zalewie Wiślanym muszą się pojawić jednostki Marynarki Wojennej.
- Kanał będzie częścią przygotowywanego właśnie przeglądu strategicznego - mówił kmdr Krzysztof Rychlewski z MON. - Dzięki tej inwestycji będą mogły po Zalewie Wiślanym pływać jednostki do 100 m i zanurzeniu 4,5 m.
Słowa przedstawiciela MON wzbudziły uśmiechy mieszkańców. - Zalew ma średnią głębokość 1,5 m. Tu niemal wszyscy łowili ryby na Zalewie więc wiedzą co mówią - twierdzili mieszkańcy.
Zaznaczmy, nadmorskie miasto, po planowanym przekopie zostałoby "odcięte" od polskiej części Mierzei Wiślanej. Kryniczanie obawiają się negatywnych skutków przekopu. Wymieniali efekt zanikania plaż, skażenia akwenów, które może wywołać transport morski. Czyste środowisko, argumentowali mieszkańcy nadmorskiego miasta, jest jednym z filarów turystyki, z której w znacznej mierze utrzymują się miejscowi.
- Oddziaływanie na plaże będzie naprawdę niewielkie. To już wiemy na podstawie pracy naukowców - mówiła Anna Stelmaszyk-Świerczyńska z Urzędu Morskiego, który opracowuje dokumentację kanału.
Marek Gróbarczyk podkreślił też, że ekologiczne bezpieczeństwo jest bardzo ważną częścią gospodarki morskiej, gwarantowanym rodzimymi i unijnymi przepisami prawa.
Burmistrz Krzysztof Swat podkreślił, że już sama budowa, która będzie trwać około dwóch lat, może sprawić, że w czasie wakacji turyści nie będą mieli po prostu szans do miasta dojechać.
- Pierwszym elementem inwestycji będzie budowa dwóch dróg dojazdowych, inwestycja, która nie będzie aż tak potężna, jak sobie niektórzy wyobrażają, nie zaburzy ani na moment transportu lądowego - mówił minister. Dodał, że będzie można np. wstrzymać prace na czas sezonu letniego.
Dało się też zauważyć, że część mieszkańców już pogodziła się z tym, że rząd zmierza bardzo poważnie do budowy kanału.
- Oczekujemy od polskiego rządu zabezpieczenia, bo co jeśli zabierze plaże, bo co jeśli będzie skażenie - mówił Adrian Bogusłowicz. - Takich “co jeśli” jest mnóstwo. Nie dziwcie się naszym żądaniom. Mamy rodziny, kredyty, chcemy spokoju.
- Daliśmy wam kilka propozycji, a jedyne co nam proponujecie w zamian to dwa mosty. To zdecydowanie za mało - podkreślała Monika Czajkowska z Krynicy Morskiej.
- Po prostu tego nie róbcie - zaapelował Edmund Dobroliński, jeden z najstarszych mieszkanćow miasta, czym wzbudził aplauz kryniczan.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
