Kuropatwy wypuszczone w okolicach Wałbrzycha. To kolejna odsłona akcji ratowania ginącej drobnej zwierzyny w regionie wałbrzyskim. Po tym jak koła łowieckie wypuściły niedawno na wolność zające w Starych Bogaczowicach, tym razem przyszedł czas na kuropatwy. Reintrodukcja tych gatunków, które niemal wyginęły na naszym terenie w efekcie stosowania chemii w rolnictwie oraz działalności drapieżników, przede wszystkim lisów, jest wspierana finansowo przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
– Ptaki znajdą tutaj dobre i bezpieczne warunki do życia, czyli łąki, pola uprawne ze zbożami, dużą ilość zakrzaczeń, miedze oraz dostęp do wody z oczek wodnych i pobliskiego strumyka – mówi Jerzy Ignaszak, zastępca prezesa zarządu WFOŚiGW we Wrocławiu. – Mamy nadzieję, że kuropatwy dochowają się młodych na wiosnę przyszłego roku.
Myśliwi zadbają o dalszy los wypuszczonych kuropatw pochodzących ze sztucznej hodowli. Podbudują zadaszone karmiki, w których w zimie będzie wykładane pożywienie. Kuropatwa to ptak z rodziny kurowatych. Odżywia się nasionami chwastów i zbóż, jagodami czy pączkami różnych roślin, latem w jej menu pojawiają się także owady. Bezkręgowce są podstawą diety piskląt. Zające i kuropatwy są podstawowymi gatunkami zwierzyny drobnej w Polsce. O lat 90-tych na Dolnym Śląsku myśliwi nie prowadzą polowań na te zwierzęta. Akcja wypuszczania kuropatw to wkład własny Koła w działania na rzecz reintrodukcji drobnej zwierzyny. Jeszcze w tym roku myśliwi z Koła Łowieckiego „Ponowa" w Wałbrzychu dzięki dofinansowaniu ze środków WFOŚiGW we Wrocławiu wypuszczą setkę zajęcy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?