Lubieszewo. Poświęcenie chleba z tegorocznych zbiorów. Sołectwo na wspólnych parafialno – sołeckich dożynkach[ZDJĘCIA]

W uroczystości uczestniczyli również: Burmistrz Jacek Michalski, zastępca Rafał Kubacki, radny Radosław Wójcik, sołtys Danuta Hojarska.

Ks.kan.dr Arkadiusz Dekański zwrócił się do parafian następującymi słowami:

Każdy gospodarz, każdy rolnik, każdy parafianin w naszej wspólnocie jest ważny. Przeżywam wszystko, co się u Was dzieje, czy sprzęt Wam się nie psuje, czy pogoda dopisuje na czas żniw. Bo my w naszym Lubieszewie jesteśmy jedną wielką rodziną. Dziś msze sprawuję za naszych rolników, gospodarzy. Proszę w modlitwie o zdrowie i siłę dla nich i wszystkich rodzin."

Po mszy wszyscy zgromadzeni zostali zaproszeni na wspólny poczęstunek przygotowany przez panie z sołectwa Lubieszewo.

Nasze dożynki są dla wszystkich. Tradycyjnie, jak co roku, zaprosiliśmy wszystkich do naszego kościółka i na wspólny poczęstunek. Pięknie nam się współpracuje z ks. Arkiem. Do Sanktuarium poszliśmy wspólnie jako sołectwo po błogosławieństwo, z wypieczonym chlebkiem z tegorocznych zbóż. Zanieśliśmy również kosz podarunkowy.
W sołectwie Lubieszewo mamy już niewielu tradycyjnych rolników. Podkreślamy jednak, że te dożynki to nie tylko podziękowanie od rolników, ale to również święto dla wszystkich, którzy zebrali plony z pół, z działek, z ogrodów – a więc wszystkich mieszkańców.
Dziś to święto połączyliśmy ze Świętem Ziemniaka, które przed pandemią było naszym oddzielnym wydarzeniem jesiennym. Dlatego królują na stołach ziemniaki i frytki. - informuje sołtys Lubieszewa Danuta Hojarska.

Polska, żuławska gościnność w małym Lubieszewie jest szczególnie serdecznie odczuwana. Na mszę świętą dotarli również mieszkańcy Nowego Dworu Gdańskiego i okolicznych miejscowości. Wszyscy, bez wyjątku, zostali ze staropolską gościnnością zaproszeni do wspólnego stołu.

W Lubieszewie dla nikogo nie zabraknie miejsca przy naszym stole. Ugościmy i nakarmimy wszystkich, którzy nas odwiedzą. Jest tu miejsce dla pielgrzymów, dla mieszkańców, dla sąsiadów i naszych przyjaciół oraz sympatyków. Bo chleb najlepiej smakuje wśród dobrych ludzi – dodaje Danuta Hojarska.

Niedzielne rozmowy przeciągnęły się do późnych godzin popołudniowych. Przy filiżance kawy i domowych ciastach toczyły się sąsiedzkie pogawędki i o plonach, i o cenach w rolnictwie, i o życiu małej wiejskiej społeczności. Z panią sołtys porozmawialiśmy również o jej planach i pomysłach, które chciałaby jeszcze zrealizować w swoim sołectwie.