Miasto domaga się od wykonawcy prac rewitalizacyjnych napraw gwarancyjnych. Na razie bezskutecznie

W czasie ostatniej sesji zajęli się tą kwestią także i nowodworscy radni.

- Już w lutym zwracałem uwagę na sesji, że w czasie styczniowej "cofki" wezbrane wody rzeki Tugi uniosły pomost w parku przy ulicy Drzymały. - Kiedy woda opadła, pomost znalazł się w innym miejscu. Część desek została połamana.

Miasto domaga się od firmy, która wykonała inwestycję w parku przy ulicy Drzymały, napraw gwarancyjnych. Na razie bezskutecznie.

- Niestety, wychodzi na to, że wykonawca prac nie należy do firm rzetelnych - zaznaczył wiceburmistrz Nowego Dworu Gd. Tomasz Szczepański. - Kilkakrotnie wyznaczaliśmy, zgodnie z obowiązującymi procedurami, terminy przeglądów gwarancyjnych. Niestety, nie pojawiali się na nich przedstawiciele firmy. Kontakt też jest utrudniony. Kilkakrotnie obiecywano nam wykonanie poprawek, ale firma nie dotrzymała słowa.

Projekt rewitalizacji przestrzeni miejskiej zaplanowany był do realizacji na lata 2010-2011. Zakładał kompleksową rewitalizację terenów zielonych i utworzenie strefy bezpieczeństwa w Nowym Dworze Gdańskim. W ramach projektu wybudowane zostały: mała scena letnia, pomost nad Tugą i pergole. Odnowiono jeden park, utworzono dwa nowe, zagospodarowane zostały tereny zielone przy Żuławskim Parku Historycznym oraz przy Żuławskim Ośrodku Kultury.
Łączny koszt modernizacji przestrzeni miejskiej opiewał na około czterech milionów złotych (dofinansowanie ze środków unijnych). Tylko budowa fontanny przy ulicy Sikorskiego (naprzeciw starostwa) kosztowała niemal 400 tys. zł. Park przy ul. Drzymały (w którym znajduje się feralny pomost), kosztował 700 tys. zł.