Mistrzowie Polski przegrali w Ergo Arenie. Odrodzenie siatkarzy Trefla Gdańsk w meczu z Jastrzębskim Węglem

Trefl Gdańsk wciąż walczy o piąte miejsce w tabeli PlusLigi na zakończenie sezonu zasadniczego. Co ważne, punktuje w starciach z najmocniejszymi drużynami w polskiej lidze. Podopieczni trenera Igora Juricicia w sobotę, 9 marca 2024 roku zaprezentowali bardzo skuteczną siatkówkę w meczu z Jastrzębskim Węglem. Wygrali z mistrzami Polski po zaciętej walce pod siatką trwającą aż 2 godziny i 25 minut.

Fenomenalne zawody rozegrał w Ergo Arenie Jan Franchi Martínez. Argentyński przyjmujący Trefla pobił indywidualny rekord punktowy w PlusLidze, zdobywając 20 "oczek". Był przy tym najbardziej aktywny w przyjęciu zagrywki.

Aż trzy rekordy życiowe w meczu z mistrzami Polski ustanowił także Jordan Zaleszczyk. Nigdy wcześniej w PlusLidze 22-letni środkowy bloku nie zdobył 17 punktów, 6 bloków i 4 asów serwisowych.

- Wydaje mi się, że każdy chciałby po prostu zagrać jak najlepsze spotkanie z tą drużyną. To jest jedna z lepszych drużyn w naszej lidze, która gra w Lidze Mistrzów, ma potencjał. Jest ciężko wygrać z tą drużyną, są bardzo zorganizowani w swojej grze, wiedzą, co chcą grać, a my dzisiaj trochę ich złamaliśmy. Wydaje mi się, że zagrywką, blokiem, obroną udało nam się wygrać ten mecz 3:2 - powiedział po meczu Zaleszczyk.

Odniósł się przy tym do słabych początków ostatnich meczów, po których gdańszczanie niejako wracają na odpowiednie tory.

- Wydaje mi się, że to jest z jednej strony nasz minus, ale też atut, że w pierwszym secie jesteśmy bardziej tacy oszołomieni, że ciężko nam jest wejść w mecz w stu procentach. Nie podłamujemy się tym, że przegraliśmy pierwszego seta. Mecz trwa trzy sety, jak nie pięć, więc staraliśmy się po prostu z seta na set grać coraz lepiej i grać po prostu swoją siatkówką, to co gramy na treningach - stwierdził środkowy bloku Trefla.

Najwięcej punktów dla żółto-czarnych zdobył Kewin Sasak - 23. Aby pierwszy atakujący Trefla pobił rekord indywidualny, musiałby "ustrzelić" jastrzębian jeszcze trzykrotnie. Nie zmienia to jednak faktu, że miał wielki wpływ na tę ważną wygraną.

A zwycięża się między innymi dzięki nieustępliwości. Gdańszczanie wykazali się nią we wszystkich, trzech wygranych partiach. Tak było w drugim secie, gdzie udało się obronić dwie piłki setowe, a blokiem tę część zakończył Zaleszczyk. Tak też było w trzecim, kiedy Trefl również obronił dwie piłki setowe, a blokiem partię zakończył Lukas Kampa. W tie-breaku zacięta walka toczyła się do stanu 13:13. Decydujące akcje należy jednak do gospodarzy.

Tefl wygrał 14 mecz na 25 rozegranych kolejek i z dorobkiem 45 punktów zajmuje piąte miejsce w tabeli PlusLigi. Będąca wyżej Asseco Resovia Rzeszów ma 49 punktów, a czająca się za plecami Bogdanka LUK Lublin 41 (po 24 rozegranych spotkaniach).

Jastrzębski Węgiel kontynuuje natomiast niezwykle intensywny okres. 9 marca zaliczył już cztery mecze w miesiącu. Tymczasem w środę, 13 marca o godz. 20.30 rozegra u siebie pierwszy mecz półfinałów Ligi Mistrzów CEV. Jego rywalem będzie turecki Ziraat Bankasi.

Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 3:2 (20:25, 30:28, 28:26, 20:25, 15:13)
Trefl: Kampa 5, Martinez 20, Urbanowicz 4, Sasak 23, Orczyk 8, Zaleszczyk 17, Koykka (libero) oraz Sawicki 10, Gałązka

Jastrzębski: Toniutti 0, Fornal 15, Huber 15, Patry 23, Sedlacek 15, Gladyr 13, Popiwczak (libero) oraz Sclater 1