Na spotkanie pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa w Muzeum Stutthof w poniedziałkowe przedpołudnie 9 maja przybyło kilkaset osób, uczniowie szkół związanych z Muzeum Stutthof, przedstawiciele dyplomacji, administracji rządowej i lokalnych samorządów.
Byli i gospodarze uroczystości - dawni więźniowie, wśród nich dwie Kobiety - Pistolety.
Maria Kowalska trafiła do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Stutthofie w bydlęcym wagonie 29 września 1944 r. Było z nią 39 dziewcząt z Powstania Warszawskiego, sanitariuszek i łączniczek, które do niemieckiej niewoli trafiły po kapitulacji Mokotowa. Niemieccy strażnicy nazwali je Kobietami - Pistoletami.
- Miałam 19 lat, w Powstaniu, choć chwilę, można było poczuć wyzwolenie - mówi Maria Kowalska. - W obozie buntowałyśmy się, głośno śpiewałyśmy patriotyczne piosenki, choć widok trwających selekcji, bitych więźniów i dymy z krematorium były czymś przerażającym.Wraz z grupą kilkunastu więźniów, m.in. 99-letnim Felicjanem Ładą z Gdyni, Maria Kowalska była bohaterką 71 rocznicy wyzwolenia KL Stutthof.
- 71 lat temu, 9 maja dostalismy pokój, który trwa do dziś, tylko my czasami zapominamy, że powinniśmy się z niego cieszyć - powiedział Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof. - Chylę czoła przed Waszą postawą byli więźniowie. Wasze życie będzie zawsze drogowskazem. Cieszę się, że jest nas, strażników pamięci o zbrodniach, obozach koncentracyjnych, coraz więcej. To ludzie różnych zawodów, róznych funkcji. To nasza Koalicja Pamięci.
Do byłych więźniów list skierował także prezydent Andrzej Duda.
. - Naszym obowiązkiem jest pamiętać o ofiarach, o cierpieniach tych, którzy przeszli przez L Stutthof, Polakach, Żydach, Rosjanach, Romach, w sumie 110 tys. ludzi, którzy znaleźli się w L Stutthof. Dziś oddajemy im hołd.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?