- O pożarze poinformowała nas żona aresztowanego mężczyzny - mówi st. sierż. Paulina Grzesiowska, rzecznik prasowy nowodworskiej Komendy Powiatowej Policji. - Wstępne ustalenia przebiegu zdarzenia wskazują, że mężczyzna zamieszkujący jedno z mieszkań w tym domu, mógł dopuścić się podpalenia.
Sąd zdecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu.
Prokuratura postawiła mężczyźnie m.in. zarzuty narażenia zdrowia i życia mieszkańców budynku.
Na szczęście nikt nie doznał w czasie tego pożaru poważnych obrażeń, choć trzy osoby wymagały opieki lekarskiej. Dwóch mężczyzn doznało zatrucia tlenkiem węgla. Jednego z nich przetransportował do gdańskiego szpitala śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Drugi poszkodowany, podejrzany o podpalenie, został odwieziony do szpitala karetką. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że samowolnie opuścił szpital. Potem został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji.
Budynek ucierpiał dość poważnie. Całkowitemu zniszczeniu uległy dwa pomieszczenia mieszkania, w którym wybuchł pożar oraz konstrukcja dachu.
- W akcji brało udział piętnaście zastępów strażackich, zarówno zawodowych jak i ochotniczych - mówi st. kpt. Tomasz Komoszyński, wicekomendant nowodworskiej Państwowej Straży Pożarnej. - Akcja nie była łatwa. Płonący budynek miał konstrukcję drewnianą, ogień szybko się rozprzestrzeniał. Jednak dzięki szybkiej akcji udało się uratować pozostałe mieszkania przed całkowitym zniszczeniem. W czasie akcji musieliśmy też zabezpieczyć miejsce lądowania śmigłowca LPR, który zabierał rannego.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?