W 1547 roku Michał Loitz założył urząd rajecki w Gdańsku i przeniósł się w następnym roku na posiadłości żuławskie. Teren był trudny, a ilość pracy ogromna: trzeba było naprawić wał na Wiśle przerwany podczas powodzi w 1543 r., zabagnione pola nie nadawały się pod uprawy, wsie były wyludnione i zniszczone.
Mimo to Michał Loitz zdecydował o budowie siedziby dla swojej rodziny. Teren wybrano starannie – położony na wzniesieniu, zapewniał doskonałą komunikację z usytuowanym kilka kilometrów w górę rzeki miasteczkiem Nitich (Neuteich, obecnie Nowy Staw).
Aby możliwa była budowa na depresyjnym terenie Żuław zamku Loitzowie zwrócili się o pomoc do emigrantów holenderskich, a szczególnie mennonitów. Okazali się oni niezawodni w budowaniu systemów melioracyjnych i po krótkim czasie zaczęły na terenie dzierżawy powstawać nowe osady typu holenderskiego.
Pobudowano zamek, a przy nim rozwijała się osada. Została ona umiejscowiona w dwóch zakolach rzeki Tugi, ułożonych w formie litery S, z których południowe było wówczas zamknięte i tworzyło owalną pętlę zamykającą zamek.
W źródłach historycznych brakuje opisów samego zamku, zachowały się natomiast w Inwentarzu Skarbowym z 1654 r. wiadomości dotyczące pozostały elementów zabudowy.
W dokumencie tym wymienia się m.in. „domki zamkowe” z zamieszkującymi je rzemieślnikami: szewcami, szklarzem, tokarzem, przewoźnikiem, karczmarzem, rzeźnikiem i krawcem. Z dalszych informacji wynika, że na gruncie zamkowym istniała kiedyś cegielnia, ale w momencie spisu już na jej miejscu wznosiło się siedem domków ogrodniczych, z czego trzy były niezamieszkane.
Opis zamku Loitzów, wobec braku innych źródeł, można odtworzyć na podstawie przekazów ikonograficznych. Można z nich wywnioskować, że zamek był budowlą trójskrzydłową o dwóch wyższych skrzydłach i niższej części środkowej, na której wznosiła się wieża.
Nieco inaczej przedstawia się wygląd zamku na malowanym antependium w kościele w Lubieszewie. Tutaj między wyobrażeniami kościołów z Lubieszewa i Orłowa, w otoczeniu dwóch wiatraków, widoczna jest niezbyt wysoka, masywna bryła z obszerną półkolistą bramą wjazdową na osi, nad którą góruje sześcioboczna wieża nakryta dwuskokowym dachem i zwieńczona spiętrzonym cebulastym hełmem z iglicą.
Z relacji Hartwichsa w opisie tych ziem z XVIII wieku można się dowiedzieć, że zamek otaczał duży ogród owocowo – warzywny, największy i najładniejszy na Żuławach. Rosło w nim wiele drzew wiśniowych różnych odmian, w tym najliczniejsze były „wiśnie hiszpańskie” i ogromne drzewa orzechowe.
W czasach rozbiorów podarowano zamek Fryderykowi II, a w 1784 roku w jednej z sal zamkowych zostaje utworzony zbór ewangelicki.
Natomiast w kolejnych latach pozostałe części zamku ulegają stopniowemu zniszczeniu. Zamkowy zbór ewangelicki został poświęcony 8 sierpnia 1784 r. przez pastora Daniela Fredrika Bobrika z Nowego Stawu.
W połowie XIX wieku postępowało dalsze niszczenie zamku. Nawet ta część, w której znajdowała się kaplica ewangelicka, groziła zawaleniem. Dlatego rozebrano ją i w latach 1831 – 1833 na fundamentach głównego skrzydła zamku wybudowano kościół ewangelicki.
Mało wiadomo o zamku, ale posiadamy dane o wyglądzie jego piwnic.
B. Schmidt, który w 1910 r. przeprowadził częściową inwentaryzację podziemi zamkowych i sporządził ich plany, podaje, że są to fundamenty głównego skrzydła starego zamku, co potwierdzałoby tezę o trójskrzydłowej formie bryły zamku.
Wymiary piwnicy wynosiły 13,2 m długości i 12,7 m szerokości. Składała się ona z dwóch pomieszczeń: z podłużnego przedsionka o szer 4,3 m sklepionego kolebkowo, posiadającego otwór wejściowy i niewielkie okienko w dłuższej zewnętrznej ścianie oraz dwunawowej hali o szerokości 7,5 m przykrytej sklepieniem krzyżowym wspartym na dwóch kolumnach. W ściance hali mieściły się dwa niewielkie otwory okienne. Wnętrza obu pomieszczeń Schmidt określa, jako przysadziste o eliptycznym przekroju.
W 1953 roku rozebrano częściowo tylko zniszczony kościół ewangelicki, a w kilka lat później zasypano po nim piwnice zamkowe i zrobiono w tym miejscu przyszkolne boisko.
Tak więc XVI – wieczne piwnice zamku Loitzów znajdują się pod ziemią.
Niewątpliwie popełniono tutaj duży błąd uniemożliwiając dostęp dla badaczy, turystów i krajoznawców do pozostałości najstarszej budowli monumentalnej na terenie miasta.
Jestem głęboko przekonany, że zrewaloryzowane piwnice zamkowe, najstarszy i najcenniejszy zabytek Nowego Dworu Gdańskiego stałyby się wspaniałą atrakcją historyczno – krajoznawczą tego miasta i podniosłyby jego rangę, jako znaczącego punktu turystycznego na mapie kraju – powiedział mgr Roman Klim, regionalista pomorski i miłośnik Żuław i Kociewia.
Źródło: Zeszyty żuławskie nr.1
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?