Nowy Dwór Gdański: Otwarcie przedszkoli publicznych. Kiedy samorządowcy się na to zdecydują?

Gdy ogłoszono możliwość ponownego otwarcia przedszkoli, władze gmin z całego powiatu podjęły jednomyślną decyzję, o wstrzymaniu się z uruchomieniem placówek. Powodem tego stanu rzeczy miały być zbyt restrykcyjne wytyczne oraz nieduże zainteresowanie na miejsca w przedszkolach ze strony rodziców. Krótko po pierwszym możliwym terminie otwarte zostały przedszkola prywatne. Z decyzją dotyczącą publicznych placówek samorządy postanowiły wstrzymać się do momentu, w którym powrócić miało szkolnictwo stacjonarne (25 maja).

Do tej pory wszystkie przedszkola publiczne w Nowym Dworze Gdańskim pozostały zamknięte i nic nie wskazuje na to, by sytuacja zmieniła się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

- Nie planujemy w tym ani przyszłym tygodniu otwarcia przedszkoli. Dyrektorzy na bieżąco monitorują, jaka jest sytuacja w sprawie zapotrzebowania na miejsca w placówkach. Liczba osób, które chcą posłać swoje dzieci do przedszkoli jest stosunkowo niewielka. Na razie więc nie ma takiej potrzeby, żebyśmy spieszyli się z tą decyzją. Podejmiemy ją najszybciej za dwa tygodnie. Nie sądzę, by ruszyły one przed 7 czerwca, a być może potrwa to jeszcze dłużej - tłumaczy burmistrz Nowego Dworu Jacek Michalski.

Wciąż zamknięte pozostaje również przedszkole w Ostaszewie. Od poniedziałku natomiast działać zaczęło Przedszkole w Sztutowie oraz wszystkie placówki w gminie Stegna (z wyjątkiem Tujska).

- Zdecydowaliśmy się otworzyć przedszkola i punkty przedszkolne dlatego, że rodzice wyrazili taką potrzebę. Co prawda do przedszkoli aktualnie uczęszczają po 3 czy 4 dzieci, nie zmienia to jednak faktu, że musieliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom rodziców - tłumaczy wójt Stegny Ewa Dąbska. - Jedynym wyjątkiem jest oddział przedszkolny w Tujsku, tam po prostu nie zgłosił się do nas żaden rodzic.

- To, co umożliwiło nam otwarcie przedszkola, to przede wszystkim pojawienie się odpowiednich wytycznych, które pozwoliły nam się do tego realnie przygotować. Niektórzy z naszych mieszkańców oczekiwali od nas jak najszybszego otwarcia, a my będąc w stanie zapewnić dzieciom bezpieczeństwo podjęliśmy decyzję, że zaryzykujemy i uruchomimy tę placówkę - mówi wójt Sztutowa Robert Zieliński. - Wiąże się to rzecz jasna z przestrzeganiem reżimu sanitarnego, który udało nam się w pełni zaimplementować. Rodzice przestrzegają narzuconych zasad i z tego co wiem dzieciaki również się w tym odnajdują.