Dziś widok kobiet w mundurze nikogo już nie dziwi. Choć teza: ,,kobiety nie nadają się do policji” zdaje się być na wymarciu, to funkcjonariuszkom wciąż zdarza się konfrontować z tym krzywdzącym hasłem. Powyższy przydługi wstęp opisuje losy sierż. szt. Karoliny Figiel, funkcjonariuszki i zarazem oficerem prasowym Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim. Policjantki, która jak nikt inny udowodnia, że kobiety mogą współzawodniczyć, konkurować i nierzadko wygrywać z mężczyznami. Lub przebiec całą długość maratonu, w pełnym umundurowaniu, wojskowych butach i 10-kilogramowym plecakiem - tak po prostu.
Wychowana w smoczej łodzi
Smocze łodzie to historyczny, drużyny sport polegający zazwyczaj na krótkodystansowym wyścigu załóg wioślarskich. To właśnie w tej konkurencji nowodworska policjantka odnalazła przepis na siebie.
- Sport towarzyszył mi od zawsze. Pewnego razu wybrałam się na trening wioślarski organizowany w szkole. Następstwem tego były kolejne treningi w smoczych łodziach jako drużyna juniorek. Spośród nas wybrano dziewczyny, które odznaczały się największą siłą i wytrzymałością. W ten sposób znalazłam się w kadrze Polski juniorek
- wspomina Karolina Figiel.
Na pierwsze triumfy nie trzeba było długo czekać. Mistrzostwa Świata w Berlinie, pierwsze mistrzostwa przyszłej policjantki zakończyły się zdobyciem srebrnego medalu.
- To był piękny moment, stałyśmy na podium ze srebrnym medalem na szyi, słuchając Mazurka Dąbrowskiego. Wtedy bez opamiętania pokochałam ten sport i następne blisko 10 lat poświeciłam się wiosłowaniu
- nadmienia funkcjonariuszka.
- Było bardzo wiele wyrzeczeń. Będąc w kadrze Polski czy też należąc do malborskiej i chełmińskiej drużyny, treningi odbywałam codziennie, przez cały tydzień. W przypadku weekendowych zjazdów kadry trenowałam nawet 3 razy dziennie. Wszystko w zależności od zawodów, do których byliśmy przygotowywani.
Sama pośród mężczyzn
Zwycięstwa w międzynarodowych zawodach kobiet to spore osiągnięcia, te jednak nie przynosiły policjantce tak wiele satysfakcji, jak konkurowanie w ramach kategorii “open”. Karolina Figiel występowała w drużynach mieszanych, najczęściej była jedyną, bądź jedną z dwóch kobiet na łodzi.
- Zawody ramię w ramię z mężczyznami było zawsze ogromnym wyróżnieniem. Takie zaproszenie jasno udowodniało, że moja determinacja, siła, wytrzymałość i opanowanie techniki pozwala mi konkurować z najlepszymi zawodnikami. To zawsze było dla mnie podwójną motywacją.
- zaznacza policjantka.
Przez ponad 10 lat Karolina Figiel zdobywała złote, srebrne i brązowe medale na Mistrzostwach Polski Europy i Świata. Stawała na podium w Niemczech, Rosji i Włoszech. W końcu jednak nadszedł moment, w którym trzeba było wybierać pomiędzy karierą zawodową a sportową.
Oczywisty wybór
Choć dla wielu może wydawać się to absurdalne, Karolina Figiel porzuciła karierę sportową w kadrze narodowej na rzecz policyjnego munduru.
- W policji służę od 11 lat i tak naprawdę odkąd pamiętam, zawsze chciałam pójść w tę stronę. To praca ciekawa, dająca dużo adrenaliny i możliwości niesienia pomocy. Poza pracą na rzecz mieszkańców współpracuję także z fundacją ,,Iskierka”, dzięki czemu wielokrotnie już ratowałam pokrzywdzone zwierzęta
- mówi funkcjonariuszka. -
I absolutnie nie uważam, że mój wybór był absurdalny. Powiem więcej, to praca dla ludzi z pasją, zróżnicowana i dająca wiele satysfakcji. Szczerze zapraszam do wstąpienia w nasze szeregi.
Policjantka przyznaje, że pogodzenia pracy zawodowej ze sportem na takim szczeblu jest niestety niemożliwe.
- Aby być, czynnym zawodnikiem kadry trzeba bardzo dużo trenować, w różnych godzinach, co niestety nie ułatwiało mi służby w pionie, którym odbyłam większość swojej służby. Przez 8 lat pracowałam w Zespole Patrolowo-Interwencyjnym, następnie 3 lata w Ruchu Drogowym. Jest to służba tzw. pierwszej linii, czyli policjanci, którzy pierwsi przyjeżdżają wszędzie. Służymy w różnych godzinach w ciągu całej doby, dlatego ciężko byłoby to pogodzić z tak intensywnymi treningami
- zauważa Figiel.
Mimo opuszczenia kadry policjantka nie odpuściła wiosła. W czerwcu na zaproszenie Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie wzięła udział w mistrzostwach służb mundurowych, w których zdobyła kolejne już w karierze złoto.
Policjanci na medal
O nowodworskiej komendzie co jakiś czas robi się głośno. Czasem przy okazji viralowych nagrań krążących po sieci. Karolina Figiel była bohaterką nagrania, na którym funkcjonariusze tańczyli "Y.M.C.A." dla dzieci w trakcie kwarantanny. Najczęściej jednak przy okazji osiągnięć sportowych. Nie tak dawno na mistrzostwach polskich służb mundurowych asp. Radosław Smoliński zdobył brązowy medal w wyciskaniu sztangi leżąc (220 kg), st. sierż. Paweł Marczak zajął 4. miejsce wśród zawodowców (192,5 kg), a dyżurny jednostki st. asp. Marek Zwiewka w czerwcu na rowerze zdobył piekielną szosę we włoskiej przełęczy Passo Dello Stelvio - uznawaną za najtrudniejszy szlak rowerowy.
To właśnie zespół nowodworskiej komendy zostanie nową drużyną wioślarską złotej medalistki. Policjantka postanowiła skompletować zespół spośród mundurowych ze swojej komendy i przygotować go do najbliższych zawodów.
- Dostaliśmy zaproszenie od komendanta policji w Chełmnie do startu w Mistrzostwach Polski Służby Więziennej. Uważam to za świetny pomysł, szczególnie że mamy w swojej jednostce wysportowanych funkcjonariuszy
- zaznacza policjantka.
Karolina Figiel przejmie nie tylko rolę lidera, po latach swojej kariery będzie mogła zostać trenerem wioślarstwa.
- Przed nami dużo pracy. Chcę się skupić na pokazaniu jak opanować technikę wioślarską, która przypomina technikę wiosłowania „na kanadyjce”. Poza samym opanowaniem odpowiedniej metody ,,skrętu z pleców” musimy po prostu stać się drużyną
- zauważa Figiel.
- To w końcu sport zespołowy, a odpowiednie tempo jest kluczem do sukcesu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?