Protest grupy mieszkańców ulicy Reja wstrzymał budowę placu zabaw, na jednym z osiedlowych skwerów. Mieszkańcy tłumaczyli, że grunt jest własnością spółdzielczą, a nikt z władz nie uzgadniał z nimi inwestycji.
Pracownicy rozpoczęli prace, ale interwencja lokatorek spowodowała, że roboty nie były kontynuowane.
- Płacimy za ten grunt podatek - mówili mieszkańcy. - Nikt z nami nie uzgadniał tej budowy. My mamy płacić, a ktoś inny będzie korzystał z tego terenu? To nie fair, nie zgadzamy się na to.
- My mamy wszystkie zgody, także ze Spółdzielni Mieszkaniowej - tłumaczyli mieszkańcom burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego Jacek Michalski i jego zastępca, Tomasz Szczepański. - Powinniście raczej o tej sprawie rozmawiać z władzami spółdzielni.
- Chcemy mieć spokój pod oknami. I tak mamy problem z ludźmi pijącymi wieczorami alkohol na dawnym boisku - mówiła grupa mieszkańców. - Strasznie hałasują, śmiecą. Tu większość mieszkańców to ludzie starsi. Na plac zabaw powinno być wydzielone inne miejsce na osiedlu.
Co ciekawe, inna grupa mieszkańców osiedla głośno wspierała budowę placu zabaw.
- Plac zabaw powinien tu powstać, to świetny projekt - mówiły panie Agnieszka i Katarzyna. - Nie rozumiemy tego oporu przed inwestycją. Dzieci się rodzą i rodzić się będą, a w Nowym Dworze Gdańskim są tylko dwa place zabaw.
- Proponuję, by protestujący zastanowili się nad rekompensatą za użyczenie gruntu na ten plac zabaw. Plac zabaw będzie budowany. Jeśli jednak będzie bardzo mieszkańcom przeszkadzał, to deklaruję przy świadkach, że wiosną przyszłego roku plac zabaw stąd miasto zabierze.
Więcej w kolejnym wydaniu tygodnika NTN "Żuławy i Mierzeja".
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?