Artystka, której obrazy możemy od soboty oglądać w Stegnie, pochodzi z Kartuz; cały jej okres kariery twórczej i zawodowej jest jednak związany z Kościerzyną, gdzie obecnie mieszka. - Pracowałam głównie w przedszkolu, choć przez pewien czas prowadziłam zajęcia również w gimnazjum. Oprócz tego ukończyłam kierunek pedagogiczny na Akademii Sztuk Pięknych, a praca w przedszkolu pozwoliła mi połączyć moje pasje. Dzieci są wulkanami wyobraźni; możliwość zachwycania się ich twórczością to coś wspaniałego. Niestety, polska oświata niszczy tę wyobraźnię poprzez ukierunkowanie dzieci pod względem artystycznym - opowiada Romana Klinkosz.
W Galerii na Desce zainteresowani znajdą obrazy z różnych etapów twórczej kariery artystki.
- Wśród przedstawionych obrazów znalazły się portrety i pejzaże, które są epizodyczną częścią mojej twórczości - mówi Romana Klinkosz. Najważniejszym elementem wystawy jest jednak tajemnicza Troda. - Ta postać powstała mniej więcej w 2012 roku. Chodziło mi o ukazanie za jej pośrednictwem emocji, które "siedzą" w kobiecie. Jest to symboliczna postać. Ma ona formę nieładnej kobiety, bo Troda ma ukazywać piękno wnętrza i to, co kobietą targa: żal, gorycz i wszystkie inne emocje. Nie chcę też tego ukazywać w sposób wulgarny, ale z przymrużeniem oka.
Dziełom Romany Klinkosz najbliżej jest do sztuki surrealistycznej. Zarówno obrazy ukazujące Trodę, jak i najzwyklejsza martwa natura, opierają się na łączeniu różnych elementów i artystycznych eksperymentów malarki. - Lubię bawić się sztuką i kolorami. Cały czas poszukuję różnych pomysłów i inspiracji, uwielbiam też poznawać nowe rzeczy. Po prostu jest to dla mnie zabawa - wyjaśnia Romana Klinkosz.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?