Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odmrażanie gospodarki stało się faktem. Przedsiębiorcy nie są jednak pełni optymizmu

Kamil Kucharski
Kamil Kucharski
Archiwum; fot. Kamil Kucharski
Od początku maja rozpoczęło się stopniowe odmrażanie gospodarki. Otwierają się kolejne branże, a w lokalach ponownie pojawiają się klienci. Wśród przedsiębiorców nie panuje jednak bezwzględna radość. Problemem jest na przykład brak osób do pracy, nie wiadomo również, czy tak długi czas lockdownu nie wpłynie na wzrost cen.

Wraz z początkiem maja rząd rozpoczął stopniowe odmrażanie gospodarki i innych dziedzin życia społecznego. W pierwszym etapie otwarto obiekty sportowe na świeżym powietrzu; kilka dni później do życia wróciły galerie handlowe, sklepy meblowe i budowlane, a także galerie sztuki i muzea. Od drugiego weekendu miesiąca hotele wróciły do przyjmowania gości, a od 15 maja uruchomiono gastronomię zewnętrzną, w wyniku czego klienci mogą ponownie korzystać z ogródków restauracyjnych.

Od 28 maja restauracje będą mogły przyjmować klientów również w środku; będą wówczas obowiązywały identyczne zasady reżimu sanitarnego, jak w przypadku ogródków. Odmrożenie branży gastronomicznej ma obowiązywać wstępnie do 5 czerwca. Oczywiście, we wszystkich otwartych obiektach wciąż obowiązują konkretne przepisy sanitarne.

Choć po długiej przerwie gospodarka wraca do życia, to u przedsiębiorców brakuje wyraźnego hurraoptymizmu. Powrót po lockdownie oznacza potrzebę rozwiązania problemów, jakie powstały podczas okresu zawieszenia. Pojawiają się również wątpliwości co do tego, czy funkcjonowanie lokalu przy aktualnym ograniczeniu liczby klientów jest opłacalne. Z tego powodu niektórzy przedsiębiorcy wstrzymują się jeszcze ze wznowieniem działalności.

- Nie wszystkie hotele otworzyły się w maju, nie wszystkie restauracje podjęły decyzje o powrocie do działania. Jest duża niepewność czy warto już teraz wracać i rekrutować pracowników. Jeżeli restauracja może działać tylko w 50% obłożeniu to w wielu przypadkach nawet jeżeli będzie otwarta i będzie mieć wielu klientów to i tak nie jest w stanie wygenerować zysków, a koszty są większe. Choćby kwestia zatrudniania pracowników. Podobnie jest w usługach, turystyce, handlu czy hotelarstwie. Tylko pełne odmrożenie i np. uwolnienie ruchu transgranicznego może zagwarantować zyski. Bez tego jest to tylko delikatne poprawienie sytuacji branż, które objęte były lockdownem przez wiele miesięcy – mówi Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.

Również na terenie powiatu nowodworskiego słyszymy o problemach, z jakimi zmagają się przedsiębiorcy.

- Mimo zmian w obostrzeniach, które wprowadzono z początkiem maja oraz jakie czekają nas w najbliższym czasie, wielu turystów wciąż nie decyduje się na nocleg w hotelach. Goście wciąż nie mogą skorzystać z wszystkiego, co mamy w ofercie, co negatywnie wpływa u nich na chęć zapłacenia za pełen pobyt. Wiele obiektów, w tym my, nie zmieniliśmy swoich cen, ponieważ też wiązałoby się to z kolejnymi stratami. Z tego powodu wczasowicze zazwyczaj rezygnują z planów wypoczynkowych i zmieniają terminy na czerwiec

– mówi Michał Frątczak, kierownik hotelu Tristan w Kątach Rybackich. - Trzeba przyznać, że jest ciężko. Mamy również problem w przypadku zatrudnienia pracowników. Wiele osób, z którymi pracowaliśmy, już się przebranżowiła. Brakuje osób chętnych do pracy na każdym stanowisku, nie ma problemu jedynie osób działających w managemencie. Obietnice, że nie będzie kolejnego lockdownu, są robione palcem na wodzie. To będzie bardzo trudny sezon dla hotelarzy – dodaje kierownik obiektu.

Michał Frątczak zwraca również uwagę na inną kwestię.

- Pojawiło się wiele publikacji orzekających, że baseny, hotele, czy restauracje nie są miejscami, w których koronawirus znacznie się rozprzestrzenia. Moim zdaniem hotelarze w Polsce udowodnili, że potrafią się dostosować do obowiązujących obostrzeń. Nie mówię, że wszystkie obiekty przestrzegały tych zasad, ale po rozmowach ze znajomymi z branży jestem pewny, że zdecydowana większość prowadziła działalność zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego.

Sytuacja może jednak wyglądać nieco inaczej w przypadku obiektów sezonowych. - Jest spore zainteresowanie pobytem u nas, pojawiło się też wiele osób chętnych do pracy w trakcie sezonu. Możliwe, że w tym roku jest nawet więcej osób chętnych do zarobienia w okresie letnim dzięki pracy w takim ośrodku. Przyznaję jednak, że brakuje fachowców na poszczególne stanowiska – mówi właściciel jednego z ośrodków wypoczynkowych w Stegnie. - Tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądał tegoroczny sezon letni. Działamy zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego, jednak jesteśmy też pełni obaw. Nie wiemy, jakie informacje dotyczące sezonu trafią do nas w przyszłości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto