Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opłata klimatyczna może być skuteczniej egzekwowana. Wiele gmin czeka na nowe rozwiązania

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Samorządy dostaną narzędzia do skutecznego egzekwowania opłaty miejscowej, uzdrowiskowej, których dziś nie mają - wiele na to wskazuje po oświadczeniu Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych. Wpływy z tych lokalnych danin spadają w wielu turystycznych miastach i gminach niemal od dekady. - Tracą na tym wszyscy mieszkańcy, cała wspólnota - mówi Tomasz Gajewski, wicewójt nadmorskiej gminy Stegna.

Będzie uszczelnienie poboru opłaty klimatycznej czy uzdrowiskowej, pobieranych w turystycznych samorządach. Propozycję nowych rozwiązań przedstawiła Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych w sprawozdaniu za rok 2020.

Zaznaczmy, opłata miejscowa, zwana też klimatyczną, obowiązuje w wielu turystycznych miejscowościach, nie tylko w Polsce. Zazwyczaj jest to niewielka kwota doliczana do rachunku za pobyt w hotelu, pensjonacie czy ośrodku wczasowym, dłuższym niż jeden dzień. Dla przykładu, w Gdańsku w 2021 r. wynosi ona 2,41 zł za dzień, w Stegnie 1,5 zł, w Krynicy Morskiej 2 zł. W Sopocie obowiązuje natomiast opłata uzdrowiskowa w kwocie 4,65 zł za dzień. Stegna i inna gmina z Pomorza, Sztutowo, są wśród samorządów z najtańszym podatkiem klimatycznym i najbardziej prorodzinnym podejściem do tego zagadnienia (w Stegnie zwolnione z opłaty miejscowej są dzieci i kolonie).

W wielu turystycznych miastach i gminach w Polsce wpływy z opłaty miejscowej czy uzdrowiskowej regularnie spadają. Podmioty z branży turystyczne odmawiają pobierania daniny od turystów w imieniu samorządów, rezygnując nawet z opłaty inkaso, które im za to przysługują.

- Wielu inkasentów celowo nie pobiera należnej gminie opłaty miejscowej lub uzdrowiskowej. Przedstawiciele gmin wskazują, że w niektórych miejscowościach zwłaszcza duże ośrodki wypoczynkowe odmawiają wykonywania czynności inkasa opłaty, gdyż mają świadomość, że nie poniosą żadnej odpowiedzialności za jej niepobieranie" - informuje Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych.

Problem taki spotyka m.in. gminę Stegna, położoną nad Zatoką Gdańską, żyjącą z turystyki. Wg szacunków (samorząd zebrał takie dane), zastrzyk do budżetu z podatku klimatycznego powinien co roku opiewać na około milion złotych. Tymczasem udaje się zbierać nieco ponad 200 tys. zł.

- Tracimy blisko 800 tys. zł rocznie, które moglibyśmy przeznaczyć na rozwój infrastruktury w gminie oraz modernizację obecnie istniejącej - mówi wicewójt Tomasz Gajewski.

W gminie Stegna, wielu przedstawicieli miejscowego biznesu turystycznego od blisko dekady odmawia poboru opłaty w imieniu gminy (nic nie dawała podwyżka za inkaso).

Samorząd nie ma dziś możliwości tego wyegzekwować. Taka możliwość (np za pomocą kontroli), byłaby jedynie w wypadku obowiązywania stosownej umowy między danym podmiotem a samorządem. Gmina nie może jednak nikogo do jej zawarcia zmusić.

- Nie będę pracował dla gminy jako inkasent opłaty miejscowej. Turystów, którzy przyjeżdżają do mojego ośrodka informujemy, że mogą w urzędzie gminy lub w banku uiścić opłatę miejscową za pobyt w Stegnie - tłumaczył właściciel jednego z miejscowych ośrodków.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Opłata klimatyczna na Pomorzu. Nie wszystkie nadmorskie gminy bogacą się na "podatku od powietrza"

Jednak zdaniem Tomasza Gajewskiego, założenia opłaty miejscowej są uczciwe.

- Drogi, chodniki, parkingi, zejścia na plażę, same plaże, które przecież trzeba sprzątać (a morskim kąpieliskom zapewnić nadzór ratowników), są wykorzystywane przez turystów goszczących w ośrodkach wczasowych na naszym terenie. Siłą rzeczy, infrastruktura zużywa się. Pobierając opłatę klimatyczną mielibyśmy środki na ich naprawę, budowę nowych obiektów. Trzeba dodać, że liczba turystów odwiedzających gminę Stegna jest coraz większa. Widać choćby w czasie długich weekendów, że samochody wczasowiczów parkują w lasach, w okolicach plaż, gdzie nie ma żadnej infrastruktury. Ale bez środków z opłaty miejscowej nowe inwestycje w takich miejscach będzie trudniej przeprowadzić - mówi Tomasz Gajewski

Możliwość poboru opłat miejscowej dla turystów daje samorządom ustawa z 12 stycznia 1991 r o podatkach i opłatach lokalnych (wprowadzenie takiego rozwiązania do lokalnego prawa nie jest obligatoryjne, ale wiele miast i gmin turystycznych robi to z uwagi na perspektywę dodatkowych środków).

W swojej propozycji KR RIO mówi o konieczności dodania w ustawie zapisu zobowiązującego sanatoria, hotele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe, ośrodki szkoleniowe, campingi, pola namiotowe (plus wszystkie osoby prowadzące działalność gospodarczą lub świadczące usługi w zakresie wynajmu pokoi) do prowadzenia ewidencji osób zobligowanych do uiszczania opłaty miejscowej lub uzdrowiskowej, pobierania tych opłat i wpłacania ich na rachunek właściwego urzędu gminy w terminie do 10 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym je pobrano. Teraz propozycją KR RIO zająć się ma Ministerstwo Finansów.

- To bardzo dobra wiadomość - mówi Tomasz Gajewski. - Myślę, że samorządy turystyczne czekają na takie rozwiązanie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto