Mecz-horror, dreszczowiec na najwyższym poziomie - tak można określić spotkanie pomiędzy ŻTS Nowy Dwór Gd. a Norgipsem Piaseczno. Ekipa z Nowego Dworu Gd., mimo przegrywała z rywalami do połowy meczu 17 punktami to zdołała odwrócić losy i wygrać ten pojedynek siedmioma punktami! Był to pokaz taktyki, umiejętności i przede wszystkim woli walki.
ŻTS Nowy Dwór Gd. – KS Norgips Piaseczno 89:82 (17-26; 18-26; 29-14; 25-16)
Siden Toruń - ŻTS Nowy Dwór Gd. 80:57 (23:16, 15:13, 19:16, 23:12)
Wydaje się, że właściwie wszystko sprzysięgło się przeciwko nowodworskim zawodnikom przed tym meczem - kontuzji doznał kolejny, wysoki gracz ŻTS - Marek Urbaniak. Absencja tego najlepiej zbierającego w ekipie koszykarza nie wróżyła grze obronnej. Przeciwko potężnym środkowym z Piaseczna, Cieślarowi, Stasiakowi i Rońdzie trener ŻTS mógł przeciwstawić jedynie Marka Kiełczewskiego (204 cm).
Już pierwsze pięć minut spotkania pokazało, że dla nowodworzan będzie to droga przez mękę. Goście rzucili w tym meczu pięć trójek praktycznie z rzędu (z tego trzy trafienia zanotował rozgrywający Norgipsu Andrzej Paszkiewicz). W tym samym okresie czasu gracze ŻTS rzucili zaledwie trzy punkty.
To był dramat. Mimo że Bartosz Kobus zakończył pierwszą odsłonę gry trafieniem zza linii 6 m. 25 cm wciąż różnica punktów między zespołami była olbrzymia. Nie było także powodów do optymizmu po drugiej kwarcie. Podopieczni Zbigniewa Balińskiego grali jakby byli przygnieceni presją przerwania pasma porażek. Brakowało dokładności w kryciu, nie było pomocy, szwankowała także skuteczność rzutowa. Kiedy w końcu gracze ŻTS zaczęli trafiać, to goście skutecznie pilnowali swojej przewagi.
- To co powiedziałem w przerwie swoim graczom nie nadaje się do druku - mówi trener nowodworskiej ekipy Zbigniew Baliński. - Graliśmy jak młode panienki, bojące się przeciwnika. To musiało się zmienić jeśli mieliśmy jeszcze w tym meczu powalczyć.
Rozmowa musiałaby rzeczywiście zdecydowana i dość krótka. Gracze gospodarzy wcześnie wyszli na boisko, jakby chcieli jak najszybciej rozpocząć grę.
Kiedy mecz został wznowiony, kibice zobaczyli zupełnie inną drużynę ŻTS. To gospodarze byli w natarciu, byli bardziej ruchliwi, szybsi, bardziej agresywni. Po serii trafień Bartosza Kobusa, dwóch trójkach Tomasza Noska, kilku przechwytach i twardej obronie, w połowie trzeciej kwarty obie drużyny dzieliło najpierw 10 a potem 7 punktów. Rywale starali się znowu odskoczyć, jednak będący na fali nowodworzanie nie dopuścili do tego. Sprytna penetracja strefy podkoszowej Norgipsu, ruchliwość graczy ŻTS sprawiła, że goście zaczęli popełniać błędy. Sporo faulowali a miejscowi z wysoką skutecznością wykorzystywali rzuty wolne. Kiedy kończyła się trzecia kwarta nowodworscy gracze tracili do przyjezdnych tylko dwa punkty.
Ostatnia część meczu zakończyła się tak samo jak trzecia odsłona gry - od trafienia Tomasza Noska zza linii 6 m 25 cm, co dobrze wróżyło ostatecznemu wynikowi tego meczu. Kiedy w trzeciej minucie tej kwarty nowodworzanie wyrównali a potem wyszli na prowadzenie kibice zaczęli wierzyć, że mecz ten można wygrać. Goście jednak nie składali broni a Andrzej Paszkiewicz oraz Dominik Majewski rzucili swoje kolejne trójki. W szóstej minucie ostatniej odsłony gry przyjezdni ponownie odskoczyli na siedem punktów. Jednak od tej pory celnie trafiali tylko gracze ŻTS. Akcje ruchliwych Marcina Makandera i Marka Iglińskiego wręcz demolowały obronę gości. Znakomicie spisali się również Michał Cebula i Marek Kiełczewski. Łącznie miejscowi rzucili w ciągu ostatnich czterech minut 14 punktów, dzięki czemu mogli po końcowej syrenie unieść ręce w geście zwycięstwa.
- To było świetne zwycięstwo - mówi trener Baliński. - Gracze posłuchali moich rad, udało się poprawić znacznie grę w obronie, przezwyciężyć kryzys. Cieszę się, że zadziałała taktyka gry niskimi graczami, moi koszykarze znaleźli sposób na to, by przechytrzyć znacznie wyższy skład zawodników z Piaseczna.
Warto również odnotować debiut w drugiej lidze wychowanka ŻTS Patryka Kruszyńskiego.
Niestety, w drugim meczu rozgrywanym w ubiegłym tygodniu, nowodworzanie nie dali rady pokonać zawodników Siden Toruń. Do początku czwartej kwarty gracze ŻTS toczyli z jedną z najsilniejszych ekip w lidze dość wyrównany pojedynek. Potem miejscowi zaatakowali bardziej zdecydowanie a kolejne błędy gości sprawiły, że Siden wygrał z ŻTS 23 punktami.
**
Pomeczowe statystyki**
ŻTS: Kiełczewski 5, Bogusz, Urbaniak 11, Kobus 17, Cebula 7, Igliński 3, Nosek 4, Makander 8, Nitsche 2, Kruszyński.
Siden: Bagaziński 4, Bierwagen 13, Świtalski, Tedder 5, Pająk, Kondraciuk 17, Winczura, Murowicki 1, Sadowski 9, Słonecki, Lipiński 14, Beciński 17.
ŻTS: Kiełczewski 10, Bogusz, Urbaniak, Kobus 26, Cebula 8, Igliński 7, Nosek 24, Makander 9, Nitsche 5, Kruszyński.
Norgips: Cieślar 2, Zapert 3, Wójcikowski 14, Ślązak 5, Stasiak 6, Salomonowski, Rońda 6, Chilczuk 9, Paszkiewicz 20, Boryczko 4, Majewski 13.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?