MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Podopieczni Zbigniewa Balińskiego pokonali Norgips i przegrali z Sidenem Toruń

TOMASZ CHUDZYŃSKI
Tomasz Nosek, jeden z najlepiej punktujących w meczu z Piasecznem graczy nowodworskiego ŻTS. Fot. ANNA ARENT
Tomasz Nosek, jeden z najlepiej punktujących w meczu z Piasecznem graczy nowodworskiego ŻTS. Fot. ANNA ARENT
Mecz-horror, dreszczowiec na najwyższym poziomie - tak można określić spotkanie pomiędzy ŻTS Nowy Dwór Gd. a Norgipsem Piaseczno. Ekipa z Nowego Dworu Gd.

Mecz-horror, dreszczowiec na najwyższym poziomie - tak można określić spotkanie pomiędzy ŻTS Nowy Dwór Gd. a Norgipsem Piaseczno. Ekipa z Nowego Dworu Gd., mimo przegrywała z rywalami do połowy meczu 17 punktami to zdołała odwrócić losy i wygrać ten pojedynek siedmioma punktami! Był to pokaz taktyki, umiejętności i przede wszystkim woli walki.

ŻTS Nowy Dwór Gd. – KS Norgips Piaseczno 89:82 (17-26; 18-26; 29-14; 25-16)

Siden Toruń - ŻTS Nowy Dwór Gd. 80:57 (23:16, 15:13, 19:16, 23:12)

Wydaje się, że właściwie wszystko sprzysięgło się przeciwko nowodworskim zawodnikom przed tym meczem - kontuzji doznał kolejny, wysoki gracz ŻTS - Marek Urbaniak. Absencja tego najlepiej zbierającego w ekipie koszykarza nie wróżyła grze obronnej. Przeciwko potężnym środkowym z Piaseczna, Cieślarowi, Stasiakowi i Rońdzie trener ŻTS mógł przeciwstawić jedynie Marka Kiełczewskiego (204 cm).

Już pierwsze pięć minut spotkania pokazało, że dla nowodworzan będzie to droga przez mękę. Goście rzucili w tym meczu pięć trójek praktycznie z rzędu (z tego trzy trafienia zanotował rozgrywający Norgipsu Andrzej Paszkiewicz). W tym samym okresie czasu gracze ŻTS rzucili zaledwie trzy punkty.
To był dramat. Mimo że Bartosz Kobus zakończył pierwszą odsłonę gry trafieniem zza linii 6 m. 25 cm wciąż różnica punktów między zespołami była olbrzymia. Nie było także powodów do optymizmu po drugiej kwarcie. Podopieczni Zbigniewa Balińskiego grali jakby byli przygnieceni presją przerwania pasma porażek. Brakowało dokładności w kryciu, nie było pomocy, szwankowała także skuteczność rzutowa. Kiedy w końcu gracze ŻTS zaczęli trafiać, to goście skutecznie pilnowali swojej przewagi.
- To co powiedziałem w przerwie swoim graczom nie nadaje się do druku - mówi trener nowodworskiej ekipy Zbigniew Baliński. - Graliśmy jak młode panienki, bojące się przeciwnika. To musiało się zmienić jeśli mieliśmy jeszcze w tym meczu powalczyć.

Rozmowa musiałaby rzeczywiście zdecydowana i dość krótka. Gracze gospodarzy wcześnie wyszli na boisko, jakby chcieli jak najszybciej rozpocząć grę.

Kiedy mecz został wznowiony, kibice zobaczyli zupełnie inną drużynę ŻTS. To gospodarze byli w natarciu, byli bardziej ruchliwi, szybsi, bardziej agresywni. Po serii trafień Bartosza Kobusa, dwóch trójkach Tomasza Noska, kilku przechwytach i twardej obronie, w połowie trzeciej kwarty obie drużyny dzieliło najpierw 10 a potem 7 punktów. Rywale starali się znowu odskoczyć, jednak będący na fali nowodworzanie nie dopuścili do tego. Sprytna penetracja strefy podkoszowej Norgipsu, ruchliwość graczy ŻTS sprawiła, że goście zaczęli popełniać błędy. Sporo faulowali a miejscowi z wysoką skutecznością wykorzystywali rzuty wolne. Kiedy kończyła się trzecia kwarta nowodworscy gracze tracili do przyjezdnych tylko dwa punkty.

Ostatnia część meczu zakończyła się tak samo jak trzecia odsłona gry - od trafienia Tomasza Noska zza linii 6 m 25 cm, co dobrze wróżyło ostatecznemu wynikowi tego meczu. Kiedy w trzeciej minucie tej kwarty nowodworzanie wyrównali a potem wyszli na prowadzenie kibice zaczęli wierzyć, że mecz ten można wygrać. Goście jednak nie składali broni a Andrzej Paszkiewicz oraz Dominik Majewski rzucili swoje kolejne trójki. W szóstej minucie ostatniej odsłony gry przyjezdni ponownie odskoczyli na siedem punktów. Jednak od tej pory celnie trafiali tylko gracze ŻTS. Akcje ruchliwych Marcina Makandera i Marka Iglińskiego wręcz demolowały obronę gości. Znakomicie spisali się również Michał Cebula i Marek Kiełczewski. Łącznie miejscowi rzucili w ciągu ostatnich czterech minut 14 punktów, dzięki czemu mogli po końcowej syrenie unieść ręce w geście zwycięstwa.

- To było świetne zwycięstwo - mówi trener Baliński. - Gracze posłuchali moich rad, udało się poprawić znacznie grę w obronie, przezwyciężyć kryzys. Cieszę się, że zadziałała taktyka gry niskimi graczami, moi koszykarze znaleźli sposób na to, by przechytrzyć znacznie wyższy skład zawodników z Piaseczna.

Warto również odnotować debiut w drugiej lidze wychowanka ŻTS Patryka Kruszyńskiego.

Niestety, w drugim meczu rozgrywanym w ubiegłym tygodniu, nowodworzanie nie dali rady pokonać zawodników Siden Toruń. Do początku czwartej kwarty gracze ŻTS toczyli z jedną z najsilniejszych ekip w lidze dość wyrównany pojedynek. Potem miejscowi zaatakowali bardziej zdecydowanie a kolejne błędy gości sprawiły, że Siden wygrał z ŻTS 23 punktami.

**

Pomeczowe statystyki

**

ŻTS: Kiełczewski 5, Bogusz, Urbaniak 11, Kobus 17, Cebula 7, Igliński 3, Nosek 4, Makander 8, Nitsche 2, Kruszyński.

Siden: Bagaziński 4, Bierwagen 13, Świtalski, Tedder 5, Pająk, Kondraciuk 17, Winczura, Murowicki 1, Sadowski 9, Słonecki, Lipiński 14, Beciński 17.

ŻTS: Kiełczewski 10, Bogusz, Urbaniak, Kobus 26, Cebula 8, Igliński 7, Nosek 24, Makander 9, Nitsche 5, Kruszyński.

Norgips: Cieślar 2, Zapert 3, Wójcikowski 14, Ślązak 5, Stasiak 6, Salomonowski, Rońda 6, Chilczuk 9, Paszkiewicz 20, Boryczko 4, Majewski 13.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto