Powiat nowodworski: Prawie 200 tys. złotych na utrzymanie dróg w styczniu i lutym. Zarząd Dróg Powiatowych: Robiliśmy co w naszej mocy

Tylko w styczniu i lutym 2021 roku Zarząd Dróg Powiatowych w Nowym Dworze Gdańskim wydatkował prawie 200 tys. złotych na utrzymanie dróg w sezonie zimowych. Trudno porównywać te wydatki do lat ubiegłych, kiedy zimy na drogach praktycznie nie było. W 2020 roku ZDP wydało łącznie około 25 tys. złotych.

W ubiegłym roku tak naprawdę z zimą spotkaliśmy się trochę w styczniu i lutym. Łącznie na usługi zewnętrzne wydatkowaliśmy około 15 tys. złotych. Nie ponieśliśmy też żadnych dodatkowych kosztów z tytułu zakupu materiałów, bo wystarczający ich zapas mieliśmy jeszcze w magazynach

- tłumaczy Paulina Ciszek, pełniąca obowiązki kierownik nowodworskiego wydziału Infrastruktury.

- Kolejne 10 tys. przeznaczyliśmy na paliwo. Korzystając z korzystnych warunków atmosferycznych zajmowaliśmy się wówczas utrzymaniem dróg, tj. usuwaniem zakrzaczeń przy drogach i remontów dokonywanych masą na zimno.

W 2021 roku tylko na usługi zewnętrzne ZDP wydało około 110 tys. złotych. Kolejne 60 tys. złotych przeznaczone zostało na zakup materiałów uszorstniających powierzchnię. Do tej pory na drogach powiatowych zużyto 600 ton mieszanki piaskowo-solnej. W ciągu tych 2 miesięcy przeznaczono też już 20 tys. złotych na paliwo.

- Wydatki te są nieproporcjonalne do zeszłego roku. Chociażby te 20 tys. złotych naliczone jest na podstawie tego, że od początku roku nieustannie pracujemy na ulicach powiatu. Drogowcy nawet w sytuacji gdy nie ma śniegu zajmują się uszorstniewaniem nawierzchni

- mówi kierownik Paulina Ciszek.

Wydatki te w porównaniu do pozostałych samorządów z naszego powiatu nie są wcale tak wysokie. Szczególnie gdy weźmie się pod uwagę ile kilometrów dróg ma pod swoją jurysdykcją powiaty. Przypomnijmy, że gmina Sztutowo w ciągu sezonu przeznaczyła na podobne cele 78 tys. złotych, wydatki Krynicy Morskiej za styczeń i luty przekroczyły 100 tys. złotych, a gmina Stegna (rekordzistka w przypadku gmin) na utrzymanie dróg w sezonie przeznaczyła prawie 140 tys.

Zima bez wątpienia dała w kość zarówno drogowcom jak i zwykłym mieszkańcom. Najwięcej zażaleń i pretensji pojawiało się jednak w kontekście nieodśnieżonych dróg powiatowych, a nie gminnych. Przypomnijmy tutaj sprawy trudnego dojazdu do m.in. Kobylej Kępy czy Orłówka.

- Warunki atmosferyczne były trudne i nie zawsze udawało nam się odśnieżyć i zabezpieczyć wszystko na czas

- mówi wójt Ostaszewa Michał Chrząszcz.

- Dużo więcej problemów było jednak z drogami powiatowymi, w ich przypadku czas oczekiwania na służby był zdecydowanie zbyt długi, mieszkańcy wielokrotnie się na to uskarżali. Podobnie jak na niektóre chodniki, które nie były odśnieżane w ogóle.

Zarząd Dróg Powiatowych w odpowiedzi na ten zarzut udzielił jednoznacznej odpowiedzi, że wszystkie chodniki leżące pod ich jurysdykcją (te prowadzące nad morze i te łączące poszczególne miejscowości) były na bieżąco odśnieżane. Uwaga dotyczy natomiast chodników leżących przy domach, obowiązek odśnieżania których leży na barkach właścicieli tych posesji.

- Zima była trudna, a my dysponujemy jednak ograniczonymi siłami.W zarządzie mamy 274 km dróg i nie mogliśmy pojawić się od razu na każdym odcinku drogi w powiecie. Mieszkańcy mniejszych miejscowości mogli czekać dłużej, bo w pierwszej kolejności odśnieżamy zawsze główne trasy komunikacyjne. Robiliśmy co w naszej mocy i nie mamy tutaj sobie nic do zarzucenia

- podsumowuje Paulina Ciszek.