Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powrót do szkół przy radości dzieci, wahaniu rodziców i niepokoju Związku Nauczycielstwa Polskiego

Patryk Philipp
Patryk Philipp
Fot. Grzegorz Olkowski / Polska Press
Od 18 stycznia uczniowie klas I-III powrócili do tradycyjnego nauczania w szkołach. To czas z niecierpliwością wyczekiwany zarówno przez dzieci jak i sporą część rodziców. Szkoły z bagażem doświadczeniem błyskawicznie dostosowały się do wytycznych. Powtarzają się jednak te same obawy, które towarzyszyły nam na początku roku szkolnego.

Po kolejnych miesiącach nauki zdalnej grupa uczniów najbardziej potrzebująca nauki w szkolnym zaciszu, wreszcie powróciła do swoich szkół. Część rodziców otwarcie się cieszy, część w ślad za związkiem nauczycieli wyraża niepozbawione podstaw obawy. Jedyną grupą, która wyraża jednomyślne zadowolenie zdają się być uczniowie, którzy po miesiącach separacji mogli z hukiem wpaść do swoich klas.

Rezultaty badań przesiewowych

Ponowne otwarcie szkół poprzedziły badania przesiewowe wśród nauczycieli i pracowników szkół. W całym powiecie nowodworskim przetestowano łącznie ponad 190 osób, z czego według nieoficjalnych informacji wynik pozytywny wykazano u 7 z nich.

- Badaniom i poborom wymazów narzucono takie tempo, by najpóźniej w niedzielę mieć wszystkie wyniki i przypadkiem nie dopuścić jakiegoś ,,plusa” do podjęcia pracy w szkole. Wymazy pobierano właściwie do piątku, a duża mobilizacja w laboratoriach pozwoliła przebadać wszystkie próbki do końca poprzedniego tygodnia

- wyjaśnia powiatowy inspektor sanitarny Tomasz Bojar-Fijałkowski.
Badaniom poddała się spora reprezentacja nauczycieli i pracowników placówek. Wielu z nich jednak do badań nie przystąpiła.

- Rozmawialiśmy o tym na piątkowym spotkaniu z dyrektorami szkół. Spora liczba nauczycieli się przebadała. Niektórzy na ten krok się na to nie zdecydowali. Jest również istotna grupa pracowników, którzy tę chorobę już przeszli i nie widzieli potrzeby, żeby się sprawdzać. Mieli potwierdzone wcześniej pozytywne wyniki

- tłumaczy burmistrz Jacek Michalski.

Nastroje wśród rodziców i nauczycieli

Rodzice pytani o słuszność decyzji o ponownym wysłaniu ich pociech do szkół zazwyczaj kwitują to krótkim: ,,najwyższa pora”. Wielu z nich jednak martwi się, że może trafić nam się powtórką z początku roku szkolnego.

- Obawy są, to dość oczywiste. Wszyscy boimy się tego, co się może wydarzyć. Słychać było przecież o przypadkach zachorowań wśród dzieci, także tych młodszych oraz o tym, że mogą one bezobjawowo przenosić wirusa

- mówi mama, której syn chodzi do jednej z klas nowodworskiej "Dwójki".

- Wydaje się, że szkoła jest przygotowana na przyjęcie dzieci, że bezpieczeństwo jest zachowane. Z jednej strony uważam, że dzieci powinny wrócić do szkoły jak najszybciej. Z drugiej wszyscy pamiętamy, do czego doprowadziło otwarcie szkół we wrześniu. Nikt nie chce powtórki tego scenariusza

- dodaje mama dziecka z innej szkoły z terenu powiatu nowodworskiego.

W dużo bardziej pozytywnym duchu wypowiadają się dyrektorzy szkół.

- Nastroje są naprawdę dobre. Rodzice są bardzo zadowoleni, że dzieci mogły już wrócić do nauki stacjonarnej. Wydaje mi się, że wszyscy na to czekaliśmy: rodzice, nauczyciele i uczniowie (ta grupa zdecydowanie najbardziej)

- mówi Bożena Kowitz, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Drewnicy.

- Sam byłem podpytać nasze dzieciaczki jak się czują. Zdecydowanie 100% z nich się cieszy, na pytanie jak wolą się uczyć dobitnie stwierdziły, że w szkole. Nauczyciele w pewnym stopniu tę radość podzielają, bo mogą w końcu pracować w normalnych warunkach

- przedstawia dyrektor Zespołu Szkół w Ostaszewie Sławomir Rozwalak.

Wątpliwości: szczepienia i dowozy

Podstawowym problemem ciągnącym się już od początku roku szkolnego jest niezdolność zapewnienia całkowitej izolacji poszczególnych klas. W każdej szkole dotyczy to tego samego aspektu - transportu autobusami. Obawy te przedstawił między innymi burmistrz Jacek Michalski.

- Ze strony kierownictwa poszczególnych placówek nie ma żadnych wątpliwości. Wiedzą co mają robić, są do tego w pełni przygotowani. Jeśli są jakieś wątpliwości, to raczej ja je mam czy da się oddzielić poszczególne oddziały skutecznie od innych. Chodzi oczywiście o dowozy, problem ten pojawiał się cały czas i zwyczajnie nie mamy środków, by móc go skutecznie rozwiązać

- mówi burmistrz.

Problem ten w największym stopniu dotyka szkół, które w sporej części skupiają uczniów z okolicznych miejscowości, zazwyczaj wiejskich część gmin.

- Wytyczne ministra edukacji i nauki są jakie są i istnieją po to, żebyśmy mogli realizować je wszędzie tam, gdzie to możliwe. Jeżeli chodzi o organizację dowozów, tych dzieci na szczęście nie ma aż tak wiele. Dowozy obsługują dwa autobusy, które kursują dwukrotnie, przewozy zorganizowano od godziny 13.00 do 15.30. W taki sposób staramy się, by maksymalnie ten transport rozluźnić

- wyjaśnia dyrektor ZSP w Drewnicy.
Osobną kwestią jest temat szczepień forsowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego.

- Nauczyciele wykonają swoje zadanie. Każdy z nich ma jednak poważne obawy, czy powrót do szkół nie skończy się tak jak jesienią, czyli wzrostem zachorowań. Nie rozumiem też, dlaczego nauczyciele nie zostali objęci szczepieniami w pierwszej grupie, a zwłaszcza ci z klas I-III, skoro postanowiono o wznowieniu zajęć w szkołach

mówi Danuta Stępniewska, ze Związku Nauczycielstwa Polskiego w Nowym Dworze Gdańskim.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto