Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie Szczęściarza z rocznika 1917. Odszedł Felicjan Łada

red
Odszedł Felicjan Łada, były więzień KL Stutthof
Odszedł Felicjan Łada, były więzień KL Stutthof Muzeum Stutthof/Tomasz Chudzyński
Odszedł Felicjan Łada, jeden z dawnych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. We wrześniu obchodził setne urodziny. W piękny sposób zapisał się swoim życiorysem w historii Pomorza, na każdym kroku prezentował swoje człowieczeństwo.

Pan Felicjan, Szczęściarz czy po prostu Felek - tak mówili na Felicjana Ładę znajomi, przyjaciele, a nawet zupełnie obcy, którym imponowała postać byłego więźnia politycznego niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Każde z tych określeń niosło ze sobą wielki szacunek.

We wrześniu tego roku Felicjan Łada, mieszkaniec Gdyni, obchodził setne urodziny. Odszedł w minioną niedzielę, 5 listopada.

- Z nieopisanym smutkiem żegnamy Przyjaciela naszego Muzeum, jednego z inicjatorów jego powstania, harcerza, bojownika Związku Walki Zbrojnej/ Armii Krajowej, stoczniowca i inżyniera - Świadka wydarzeń XX wieku - czytamy na stronie Muzeum Stutthof, które nieodżałowany Felek pomagał tworzyć na początku lat 60 ub. wieku.

Przypomnijmy, Felicjan Łada urodził się 18 września 1917 r. w miejscowości Niemce, dziś część Sosnowca. W końcu lat 20 XX wieku wraz z całą rodziną przeniósł się do Gdyni. Młody Felek był zafascynowany morzem, chciał pójść w ślady ojca, który pracował w stoczni. W czasie okupacji wstąpił do podziemia walczącego z Niemcami. Po wpadce trafił do KL Stutthof (nr obozowy 18 252), gdzie spotkał się z ojcem, więzionym w obozie śmierci również za działalność przeciwko Niemcom (brat Felicjana Łady, obrońca Kępy Oksywskiej był więźniem obozu Flossenburg).

- Stutthof był potwornym miejscem - wspominał Felicjan Łada. - Widziałem śmierć wielu współwięźniów. Żeby przeżyć obóz koncentracyjny trzeba było mieć mnóstwo szczęścia. Ja je miałem, wielu innych nie.

Felicjan Łada w Stutthofie stracił ojca, sam przeżył po ucieczce z Marszu Śmierci. Po wojnie zrealizował marzenia o budowie statków. Został stoczniowym inżynierem, projektantem. Jak sam mówił, “chciałem być zawsze człowiekiem, nie zeszmacić się”. Jego biografia stała się kanwą scenariusza edukacyjnego komiksu wydanego przez Muzeum Stutthof, pt. „Szczęściarz z rocznika 1917”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto