Na spotkaniu padło wiele gorzkich słów i ostrych zarzutów. Rolnicy bardzo krytycznie ocenili współpracę z obecnym kierownictwem regionu i w ogóle z GR Wody Polskie. Wielokrotnie podnosili zarzut, ze nikt nie słucha ich uwag dotyczacych melioracji Żuław i nikt nie chce rozmawiać o rozwiązaniu problemu. Dlatego zwócili się o pomoc do wicemarszałka i przedstawiciela Rady Powiatowej Pomorskiej Izby Rolniczej.
A problemem ogromnym dla rolników jest susza i brak nawodnienia upraw. Rolnicy wyraźnie podkreślili, że ktoś robi złą robotę w tym temacie - mimo interwencji i nagłaśniania problemu GP Wody Polskie nie pozwalaja podnieść poziomu wody w rowach nawadniajacych pola, za to bez sensu chodzą pompy, które nabijaja pobór energii. Zarzut dotyczył działań, które powodują, że przy małej ilości opadów jest niski stan wody w kanałach , a wodę wciąż się wypompowuje. Poruszono również ważny dla rolników temat jam bobrowych i zastawek na rowach.
Przedstawiciele GR Wody Polskie odpierali zarzut informując, że pompy pracują w systemie automatyki i załączają się przy określonym stanie wód. Wiele tematów, które chcieliby zmienić rolnicy wymaga zmian w pozwoleniach wodno - prawnych, a jeszcze inne sprawy trzeba ustalać na poziomie ministerialnym.
Przedstawiciel Rady Powiatowej Pomorskiej Izby Rolniczej spuentował w następujący sposób wypowiedź przedstawiciela GR Wody Polskie " rolnicy potrzebują tu i teraz działań i pomocy, bo ziemia jest tak spękana suszą w maju, jak w innych latach bywała w lipcu lub sierpniu. Działać trzeba teraz, a nie za kilka miesięcy , gdy będzie za późno".
Czy to spotkanie pomoże żuławskim rolnikom w rozwiązaniu problemu okaże się już wkrótce.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?