Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Senat chce oddać plaże gminom. Ekolodzy obawiają się dewastacji, a turyści opłat za wejście

Witold Chrzanowski
Witold Chrzanowski
Przemysław Świderski
Czy będziemy płacić za wejście na plaże w Stegnie, Kątach Rybackich lub Krynicy Morskiej, a na nadmorskich wydmach na Mierzei Wiślanej staną hotelowce? Zdaniem niektórych, taki apokaliptyczny obraz grozi nam w przypadku przyjęcia projektu ustawy przygotowanej przez grupę senatorów.

Senacka większość w izbie wyższej przygotowuje projekt ustawy umożliwiającej gminom przejmowanie plaż, które do tej pory znajdują się we władaniu urzędów morskich. Gdyby ustawa, za którą stoją głównie senatorzy z Koalicji Obywatelskiej weszła w życie, urzędy morskie musiałyby je przekazywać samorządom przynajmniej na dziesięć lat.

Inicjator ustawy senator Stanisław Gawkowski (niezrzeszony) tak tłumaczy jej zasadność: - Urzędy Morskie odpowiadają tylko za bezpieczeństwo ochrony brzegów morskich, ale nie zajmują się tym obszarem z punktu widzenia rozwoju turystyki. Rozwój turystyki w pasie nadmorskim jest często uzależniony od tego, czy plaże morskie są właściwie zagospodarowane, czy są czyste, czy są ratownicy itd. Na tym wszystkim zależy gminom, mają one świadomość, że przez odpowiednie zagospodarowanie plaż przyciągają turystów.

Samorządy gmin na Mierzei Wiślanej podchodzą do inicjatywy Senatu pozytywnie.

- Jest to postęp w stosunku do istniejącej sytuacji, ale moim zdaniem należałoby pójść dalej. To nie tylko kwestia porozumień gmin z Urzędem Morskim, ale także z Lasami Państwowymi, które administrują terenami zalesionymi przylegającymi bezpośrednio do plaż. Projekt ustawy nic nie mówi o możliwości dzierżawy przez samorządy tych obszarów. Tu byłaby konieczna zmiana - mówi Tomasz Gajewski, wicewójt Stegny.

Zdecydowanymi przeciwnikami senackiego projektu są natomiast rozmawiający z nami turyści.

- Gdy plaże zostaną przejęte przez samorządy nic nie powstrzyma deweloperów. Mierzeja Wiślana może zostać zdewastowana – mówi 57-letni pan Łukasz z Warszawy.

Pan Edward z Elbląga obawia się z kolei , że za wejście na plaże będzie trzeba płacić.

- Deweloperzy nastawiają hoteli i ogrodzą plaże. By wejść na nią trzeba będzie kupić bilet, o ile w ogóle będzie to możliwe – mówi 45-letni mężczyzna.

Obawy turystów podzielają w części pracownicy Parku Krajobrazowego „Mierzeja Wiślana”.

-Trzeba uchronić naszą mierzeję przed tym co stało się na Półwyspie Helskim, na przykład w Jastarni i Juracie, gdzie hotele są już praktyczne na plaży. Sceptycznie podchodzę też do wiedzy ekologicznej urzędników samorządowych. Moim zdaniem nie jest ona w wielu przypadkach wystarczająca do tego, by profesjonalnie opiekować się tak cennymi przyrodniczo rejonami jak Mierzeja Wiślana. W obszarach Natura 2000 decydujący głos na temat inwestycji będzie miała na szczęście Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska – mówi Sebastian Nowakowski, starszy specjalista w Parku Krajobrazowym.

Czy obawy związane z przejęciem plaż przez gminy są zasadne? Najprawdopodobniej nie przekonamy się o tym przynajmniej do najbliższych wyborów. Senat ma bowiem inicjatywę ustawodawczą, ale jego projekty muszą być przyjęte przez Sejm.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krynicamorska.naszemiasto.pl Nasze Miasto