Stegna: Plaża bez namiotu i dyskoteki

- Analizowaliśmy skargi na ten klub. Nie podpisaliśmy kolejnej, rocznej umowy z właścicielem obiektu. Zdecydowaliśmy, że w miejscu dyskoteki powstanie strefa aktywnego wypoczynku, gdzie miło spędzać czas będą mogli wszyscy goście naszej miejscowości, ale w ciągu dnia - mówi Roman Pawłowski, wicewójt gminy Stegna.

- Moim zdaniem, dyskoteka na plaży jest potrzebna naszej miejscowości, bo goście chcą się bawić. Jednak klub, który funkcjonował w ubiegłe wakacje w Stegnie, przeszkadzał ponad miarę. Muzykę było słychać czasem nawet dwa kilometry dalej. Nie było także zapewnionego bezpieczeństwa w okolicach dyskoteki - mówi Andrzej Stupkiewicz, prezes Stowarzyszenia Turystyczna Stegna.

Przez cały zeszły sezon letni do Urzędu Gminy Stegna trafiło kilkadziesiąt skarg i protestów przeciwko działalności dyskoteki. Właściciele ośrodków skarżyli się, że klienci obiektu zakłócają ciszę nocną. Sporo dodatkowej pracy miała również policja. W pobliżu dyskoteki oraz na drogach prowadzących do niej dochodziło do największej liczby interwencji w skali powiatu nowodworskiego. To również były argumenty, które zaważyły na decyzji władz gminy, by w nadchodzące wakacje nie było głośnych imprez na plaży.

- Nie jesteśmy przeciwni dyskotekom w Stegnie. Jeśli ktoś znajdzie dobre miejsce, nieszkodliwe dla otoczenia i będzie chciał zainwestować, to niewykluczone, że powstanie w naszej miejscowości nowy klub - mówi wicewójt Pawłowski.

Z decyzji władz gminy, które w tym roku nie zgodziły się na powstanie namiotu na plaży, niezadowoleni są lokalni miłośnicy zabawy po zachodzie słońca oraz młodzi turyści przyjeżdżający do Stegny.
- W namiocie odbywały się najlepsze imprezy na Mierzei Wiślanej. Przyjeżdżało tutaj mnóstwo ludzi. Sala była zawsze wypełniona po brzegi. Jeśli w tym sezonie letnim tego klubu nie będzie, to nie wiem, gdzie ci wszyscy młodzi ludzie będą się bawić - mówi mieszkaniec Stegny.