Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztutowo. Co kryje ziemia wokół Muzeum Stutthof? Prace archeologiczne

red
Sztutowo. Prace archeologiczne
Sztutowo. Prace archeologiczne Tomasz Chudzyński
Sztutowo. Dobiegł końca pierwszy sezon prac archeologicznych na terenie dawnego, niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Wydobyto i zabezpieczono szczątki obuwia, butelki z epoki i wiele innych przedmiotów.

W pierwszej kolejności przeszukane zostało miejsce, w okolicach Muzeum Stutthof, na terenie Lasów Państwowych, w których na początku tego roku znaleziono szczątki butów, półfabrykatów, które mieli naprawiać w warsztatach obozowych więźniowie KL Stutthof. Buty te były odbierane m.in. więźniom KL Aschwitz. Po naprawie miały trafić na niemiecki rynek.

Po wkroczeniu na teren obozu wojsk sowieckich w maju 1945 r. natrafiono na olbrzymie hałdy tego obuwia. Część przetrwała do roku 1962, kiedy powstało Muzeum Stutthof (są częścią ekspozycji). Większość jednak, jeszcze przed powstaniem Muzeum została po prostu wyrzucona, zakopana.

Z uwagi na to, że liczący 120 ha teren dawnego KL Stutthof nie był nigdy przeszukany archeologicznie (Muzeum powstało na zaledwie 20 ha dawnej Fabryki Śmierci), w 2016 r. podjęto decyzję o rozpoczęciu tego typu prac. Są one rozłożone na trzy lata, właśnie zakończył się pierwszy etap.

- Znajdujemy nie tylko buty, choć tych jest najwięcej, a szczególnie wstrząsające wrażenie robią buciki dziecięce - mówi Wojciech Molski, z firmy archeologicznej Signum, pracujący przy wykopaliskach. - Ważnym znaleziskiem są więźniarskie numery wykonane na blasze aluminiowej. Jest sporo łyżek, okularów, szczoteczek do zębów. Ciekawe są również ignorowane zazwyczaj butelki. One mówią sporo o życiu więźniów KL Stutthof. W obozie tym nie było wody, była tylko jedna studnia głębinowa. Butelki z wodą więźniowie kupowali w obozowej kantynie, później nosili je przy sobie do pracy, często przywiązane na sznurkach. We wrześniu przyszłego roku będziemy mieli z tych znalezisk obszerną i ciekawą wystawę.

Przeszukiwanie podmokłego terenu w okolicach Muzeum Stutthof Wojciech Molski nazywa "benedyktyńską pracą". Archeologów wspomagają osadzeni z gdańskiego ZK na Przeróbce.

- Ich pomoc jest nieoceniona - mówi Marcin Tymiński z Urzędu Konserwatora Zabytków w Gdańsku.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto