Podopieczni trenera Andrzeja Głowackiego szybko mieli okazję do zdobycia pierwszej bramki. Około 10. minuty Tomasz Dobrzyński podał piłkę do Jakuba Mularczyka, który oddał strzał w kierunku dalszego słupka. Futbolówka przeleciała niewiele przed bramką; niestety nie udało się jej dobić dokładającemu nogę Patrykowi Kiełczyńskiemu.
Na szczęście niewykorzystana sytuacja nie zemściła się na czerwono-zielonych. Wręcz przeciwnie, niewiele później gospodarze wyszli na prowadzenie. Po tym, jak nowodworzanie wytworzyli zamieszanie w polu karnym Lipniczanki, padł gol samobójczy i Żuławy prowadziły 1:0. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem ofensywy podopiecznych trenera Andrzeja Głowackiego i kilku okazjach do zdobycia drugiego gola. Ataki na bramkę opłaciły się - jeszcze w pierwszej połowie Jakub Mularczyk posłał piłkę między słupki i dał nowodworzanom dwubramkowe prowadzenie.
W drugiej części meczu Żuławy miały jeszcze kilka okazji do zdobycia trzeciego gola. O pechu można mówić w przypadku zagrania z rzutu wolnego, po którym do bramki Lipniczanki trafił Mateusz Suchecki; sędzia odgwizdał przy tej akcji spalonego i nie uznał gola na konto Żuław. Wicemistrz grupy słupskiej zdołał pod koniec stworzyć kilka groźnych akcji w polu karnym nowodworzan, jednak nie przyniosły one choćby bramki kontaktowej. Ostatecznie pierwszy mecz barażowy zakończył się wynikiem 2:0 dla Żuław.
Po spotkaniu rozegrano jeszcze rzuty karne. Do piłki po stronie Żuław podchodzili kolejno Michał Koller, Jakub Mularczyk, Marek Kruczkowski, Mateusz Suchecki i Piotr Koller. Wszyscy z czerwono-zielonych trafili do bramki; golkiper nowodworzan, Bartłomiej Gruszewski, obronił jeden z pięciu rzutów karnych Lipniczanki, co w połączeniu z trafieniem poprzeczkę przez jednego z piłkarzy z Lipnicy dało Żuławom wygraną w karnych 5:3.
Żuławy rozegrają kolejny mecz barażowy w środę 30 czerwca. Zmierzą się wówczas na wyjeździe z Orkanem Rumia.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?