W obchodach, z roku na rok, bierze udział coraz mniejsza liczba świadków tragicznej historii sprzed ponad 70 lat, byłych więźniów niemieckiego obozu zagłady.
- Przeżyłem obóz chyba tylko dlatego, że byłem młody, miałem więcej sił i szczęścia od innych - mówi Bernard Szczeblewski, były więzień Stutthofu. - No i byłem harcerzem. To mnie zobowiązywało do wytrwałości.
- My, pokolenie Kolumbów, byliśmy wychowani na haśle "Bóg, Honor, Ojczyzna" - powiedziała Janina Keller, która przeżyła Stutthof. - Byliśmy gotowi poświęcić życie dla Ojczyzny.
- Więźniów jest coraz mniej, są coraz starsi, niektórzy ciężko chorują, trudno im przyjeżdżać na obchody - mówi Elżbieta Grot z Muzeum Stutthof. - Niestety, taka jest trudna konsekwencja upływu czasu.
- Nie jesteśmy bezsilni wobec upływu czasu - dodał dyrektor Muzeum Stutthof, Piotr Tarnowski. - Musimy uczyć młodzież historii, przekazywać świadectwo byłych więźniów obozów zagłady tak, by przetrwała pamięć. Pamięć o tym, do czego może doprowadzić żądza władzy i nienawiść.
W czasie obchodów odbył się również Apel Poległych, ekumeniczna modlitwa. Odczytano także listy od ambasadora Izraela w Polsce i szefowej Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?