I na tym koniec. Reszta chętnych musi poszukiwać lokali na rynku wtórnym lub budować własny dom. Problem w tym, że wiele osób na takie inwestycje nie stać, część szuka po prostu najtańszego rozwiązania, a takim od lat jest właśnie mieszkanie z gminnych zasobów.
- Średnio rocznie trafia do nas około 30 wniosków o przyznanie gminnego mieszkania - mówi Tomasz Szczepański, zastępca burmistrza Nowego Dworu Gd. - Na liście oczekujących jest 326 osób, a zasoby lokalowe mamy ograniczone. W ciągu czterech lat samorząd zainwestował w dwa budynki, jednak to nie rozwiąże problemów mieszkaniowych na tym terenie, a jedynie je nieco zmniejszy.
Nowodworska gmina dysponuje ponad 620 mieszkaniami, większość z nich znajduje się w mieście, a ich obecni najemcy starają się o wykup na własność.
- Sukcesywnie będziemy sprzedawać te mieszkania, zainteresowanych wykupem jest kilkaset osób - dodaje Szczepański. - W większości pozytywnie rozpatrujemy takie wnioski. Przejęcie lokalu na własność motywuje ludzi do inwestowania w nie. Decydują się na remonty i po prostu czują się odpowiedzialni. Nie ukrywam, że wśród lokatorów są też tacy, którzy o mieszkania nie dbają. Prawo chroni takie osoby, nie możemy ich po prostu wyrzucić na bruk.
Sytuację mieszkaniową w gminie mogłaby poprawić budowa spółdzielczego bloku, jednak na razie takiej inwestycji nie będzie m.in. z powodu braku chętnych. Po takie nieruchomości nie ma kolejki oczekujących, są za drogie.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?