Pani Maria pracę w “Morsie” rozpoczęła w 2004 roku. Już po roku pracy jako opiekunka i księgowa wygrała konkurs na dyrektora ośrodka. W kwietniu minęło dokładnie 16 lat od objęcia tego stanowiska.
- Mam wrażenie i szczerą nadzieję, że zostawiłam po sobie naprawdę wiele. Kiedy przejmowałam ośrodek, nie był on w najlepszej kondycji. Po latach wspólnie z moimi pracownikami udało się całkowicie odmienić to miejsce. Wolne łóżka zniknęły, a w ich miejsce pojawiły się kolejki osób chętnych. Postawiliśmy także na turnusy rehabilitacyjne dla osób z zewnątrz i dzięki tym funduszom, rzecz jasna również przy pomocy starostwa, stopniowo, krok po kroku modernizowaliśmy nasz dom
- mówi dyrektor.
Pani Maria nie ukrywa, że bardzo zależało jej na kontynuowaniu pracy w ,,Morsie”. Jak sama mówi, po tylu latach praca stała się pewnego rodzaju uzależnieniem, a informacja o emeryturze była
- Jestem w wieku emerytalnym, mimo to wciąż chciałam pracować. Nie przesadzę, jeśli powiem, że praca jest mi tak samo bliska jak moja rodzina. Niestety nie wybrano mnie. Już się z tym pogodziłam, ale pożegnania nigdy nie przychodzą łatwo. Szczególnie takie, z ludźmi, z którymi od lat spędzałam większość swojego życia
- zaznacza.
Wszyscy, którzy mieli okazję współpracować z dyrektor “Morsa” wspominają jej niebywałą energię i pozytywne nastawienie do świata.
- Aż trudno uwierzyć, że nadszedł ten dzień. Z czasem niestety nikt nie wygra. Z pewnością będziemy panią Marię miło wspominać
- mówi jedna z pracownic domu.
- Dała się poznać jako sprawny dyrektor i świetny zarządca. Chcemy bardzo podziękować za owocną współpracę, za przejście przez trudny okres pandemii, w końcu DPS był jednym z najbardziej narażonych obiektów. Starania pani dyrektor okazały nieocenione, za co jeszcze raz składamy serdeczne podziękowania - tymi słowami panią Marię pożegnał starosta Jacek Gross.
Jesteśmy już po uroczystych pożegnaniach dyrektor Marii Pawłowskiej, która z dumą obwieściła, że czego jak czego, ale wspomnień jej z pewnością nie zabraknie.
- Trudno jest wybrać te najszczęśliwsze, na pewno związane są one z naszymi podopiecznymi. Pamiętam, gdy jeden z mieszkańców po kilku miesiącach opieki wspomniał, że gdyby mógł się jeszcze raz urodzić, to chciałby, żebym została jego mamą. Może i nie jest to nic wielkiego, ale w życiu nikt nie sprawił mi przyjemniejszego komplementu.
- wspomina z uśmiechem.
- Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować wszystkim za lata wspólnej pracy, za noce świętojańskie, za wszystkie spędzone z Wami chwile. Podziękowania kieruję także do wszystkich dyrektorów DPS-ów, byłych i obecnych, którzy wraz z Katarzyną Stamulewicz z urzędu wojewódzkiego zorganizowali mi piękne pożegnanie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?