MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wietcisa Skarszewy - Żuławy Nowy Dwór Gd. 0:1

Tomasz Chudzyński
Żuławy w pierwszym meczu sezonu zagrały w takim samym ustawieniu jak w spotkaniu sparingowym z Deltą. Nowodworzanie wygrali zdecydowanie. Fot. Anna Arent
Żuławy w pierwszym meczu sezonu zagrały w takim samym ustawieniu jak w spotkaniu sparingowym z Deltą. Nowodworzanie wygrali zdecydowanie. Fot. Anna Arent
Nowodworskie Żuławy pokonały w inauguracyjnym meczu sezonu 2006/2007 Wietcisę Skarszewy na wyjeździe. Optymalny skład zagrał w tym spotkaniu z wielkim zaangażowaniem, a trener Matusak chwali piłkarzy wszystkich formacji.

Nowodworskie Żuławy pokonały w inauguracyjnym meczu sezonu 2006/2007 Wietcisę Skarszewy na wyjeździe. Optymalny skład zagrał w tym spotkaniu z wielkim zaangażowaniem, a trener Matusak chwali piłkarzy wszystkich formacji.

- Przed pojedynkiem ze Skarszewami podkreślałem, że to dobra drużyna i czeka nas ciężki mecz - mówi trener Żuław Stanisław Matusak. - Rzeczywiście taki był, ale zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i byliśmy lepsi od gospodarzy.

Żuławy: Urbaniak - Szwec, Grzegorczyk, Godek, Cisek - Matusak K., Ciechanowski, Boniecki, Ziętarski - Studziński, Tkaczyk.

Żuławy zagrały w ofensywnym ustawieniu 4-4-2. Trener Matusak zakładał przed meczem umiejętny, nieustanny nacisk na rywala. To wszystko się udało. Widać było zgranie piłkarzy, którzy zagrali prawie w takim samym składzie, jak w sparingu z Miłoradzem.

Gra Żuław była składna, bardzo płynna. Ataki były przemyślane. Gościom nie przeszkadzało aż tak bardzo śliskie boisko (w niektórych miejscach stała woda). Bramka padła w 20 minucie. Rzut rożny wykonywał Piotr Ziętarski. Dośrodkował po ziemi, niezwykle mocno bijąc piłkę. Ta minęła defensywę rywali, trafiła pod nogi Pawła Studzińskiego, który bez zastanowienia skierował ją do siatki.

Ataki Żuław nie ustawały. Pięć minut później Sławomir Tkaczyk "objechał" dwóch rywali i znalazł się sam na sam z bramkarzem. W tym momencie został ścięty od tyłu przez jednego z zawodników Skarszew. Sędzia niesłusznie nie podyktował karnego.

W 30 minucie Tkaczyk skopiował swoją poprzednią akcję. Przedryblował tym razem trzech skarszewian. Wraz z Pawłem Studzińskim wyszli z przewagą dwóch na jednego. Jednak w tym momencie snajperowi Żuław zabrakło zimnej krwi, zdecydował się na strzał, choć mógł rozegrać tę akcję z partnerem z ataku. Piłka trafiła w obrońcę, a rykoszet minimalnie minął słupek.

W ciągu całego spotkania piłkarze Żuław kilkakrotnie, niezwykle groźnie wykonywali stałe fragmenty gry. Mocno bite piłki, nabierające dodatkowego rozpędu, o centymetry mijały bramkę Wietcisi. Drugą bramkę w taki sposób mógł zdobyć Paweł Studziński.

- Nasi rywale zagrozili nam właściwie tylko raz - mówi trener Żuław. - W pierwszej połowie, groźnie, ale niecelnie główkował napastnik gospodarzy. To również zasługa naszych defensorów, którzy zagrali po prostu bezbłędnie. Były jednak i mankamenty. Przede wszystkim trzeba poprawić skuteczność, bo mieliśmy znaczną przewagę i mogliśmy wygrać nawet 4:0. Zabrakło trochę zimnej krwi, ponadto rywale mieli dobrego bramkarza. Zagraliśmy jednak świetne spotkanie. Było tak jak chciałem - chłopcy zagrali na wielkim "gazie", mądrze taktycznie. To był bardzo ładny mecz, moi piłkarze zasługują na pochwałę, pokazali dobrą piłkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto