O tym, że z parkingu zginęło auto poinformował policjantów w środę 73 – letni mieszkaniec Nowego Dworu Gdańskiego. Według zgłoszenia, w walentynkowy wieczór mężczyzna zaparkował swojego forda fiestę na jednym z osiedlowych parkingów. Na drugi dzień auta już tam nie było. Właściciel był przekonany o tym, że ktoś ukradł jego samochód i o wszystkim poinformował policjantów.
Pracujący przy sprawie śledczy szybko rozwiązali tajemnicę zniknięcia auta. Policjanci przesłuchali m.in. wnuka zgłaszającego kradzież. Ten ze skruchą wyznał całą prawdę.
Śledczy ustalili, że w walentynkową noc młodzieniec chcąc spotkać się ze swoją dziewczyną, postanowił pojechać do niej samochodem dziadka. W tajemnicy przed seniorem zabrał kluczyki do auta i ruszył nim na randkę.
Nie dotarł na spotkanie, bo tuż za Elblągiem na krajowej siódemce wpadł w poślizg i uderzył w przydrożne barierki. Bojąc się konsekwencji – uciekł zostawiając samochód na drodze. Do domu dziadków wrócił PKS- em jeszcze przed świtem i jakby nic się nie wydarzyło – położył się spać.
Teraz auto wróci do właściciela, niestety rozbite.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?